Działacze muszą zachować zimną krew - ogłosił Jerzy Brzęczek, komentując w Canal Plus spotkanie Bełchatów - Lech. Kanwą tego wystąpienia był fakt, że Rafał Ulatowski źle zaczął sezon, a teraz widać efekty jego pracy.Owszem widać, ale co zrobić, jak krew się gotuje, a trener nie ma wyników od dwóch i pół roku?! Czy dalej zachowywać zimną krew, czy lepiej wyciągnąć konsekwencje? Legia Warszawa uznała, że już dość męczarni z Janem Urbanem. Trzeba ratować sezon. Powalczyć o mistrza Polski, a nie dogorywać. Za chwilę będzie nowy stadion na ponad 30 tysięcy widzów. Ludzi na trybuny może przyciągnąć tylko dobra, ambitna drużyna - prowadzona przez charyzmatycznego szkoleniowca. Mirosław Trzeciak przyszedł do Legii na stanowisko dyrektora sportowego, gdy trenerem był Dariusz Wdowczyk (oj, ten to lubił transferować przypadkowych piłkarzy!), później krótko w końcówce sezonu 2006/2007 pracował z Jackiem Zielińskim, aby od lata 2007 współpracować z Urbanem. Eksperyment hiszpański na Łazienkowskiej był ciekawym pomysłem. Liczyłem, że menedżer Trzeciak oraz trener Urban wniosą świeży powiew. Prosto z Hiszpanii, gdzie kocha się futbol, celebruje, dyskutuje, z pasją pracuje, zazwyczaj też z pomysłem. Tymczasem drużyna nie miała żadnego stylu, a polityka transferowa była chaotyczna. Wydaje mi się, że Trzeciak i Urban nie nadawali na jednej fali. Jeden forsował piłkarzy z Hiszpanii, a drugi ich odstawiał, by nie powiedzieć, że wyśmiewał. Urban wprowadził do drużyny Rybusa i Borysiuka, ale później w odmładzaniu drużyny się zatrzymał. Trzeciak o futbolu opowiada z pasją, ale słowa to jedno, a czyny to często coś innego... W moim przekonaniu prezes Mariusz Walter i tak długo zachowywał cierpliwość. Pracę Urbana i Trzeciaka trzeba oceniać przez fakt, że kadra Legii - jeśli chodzi o płace - kosztuje rocznie 25 milionów złotych, a latem z europejskiej rywalizacji eliminują ją tacy rywale, jak FK Moskwa, czy Broendy. 47-letni Urban i 41-letni Trzeciak właśnie stracili pracę, ale jestem pewny, że raczej prędzej, niż później dostaną nowe szanse. Pytanie, co potrafią, pozostaje otwarte. Fakt, że ktoś grał w Hiszpanii, a później tam zaczynał pracę po karierze, nie gwarantuje niebanalnych umiejętności... Co do Urbana, to nie mam przekonania do jego kariery szkoleniowej (brakuje charyzmy, a to coś czego nie sposób się nauczyć). Jeśli chodzi o Trzeciaka, to myślę, że może być architektem ciekawego pomysłu na klub - szczególnie po doświadczeniu, które zebrał w Warszawie.