- Wysłałem już do klubu osiem pism z prośbą o wypłatę zaległości i nic to nie dało. Dlatego mój prawnik składa skargę do PZPN, potem do FIFA. Nie mam wyboru. Nie rozumiem dlaczego latem prezes mnie trzymał, skoro nie miał zamiaru płacić - dziwi się w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" napastnik "Czarnych Koszul" Władimir Dwaliszwili. Problemy z regularnym płaceniem ma teraz każdy polski klub, ale przy Konwiktorskiej są one gigantyczne. Nie przez przypadek piłkarze T-Mobile Ekstraklasy w ankiecie Canalu+ wskazywali prezesa Króla jako największego "naciągacza" w lidze, choć należało wymienić zawodników wymuszających rzuty wolne i rzuty karne. Z byłym właścicielem Polonii brakowało wyników, ale nie pieniędzy. Teraz jest na odwrót. Zastanawiał się ktoś, jakby się historia "Czarnych Koszul" skończyła, gdyby Ireneuszowi Królowi udało się wprowadzić w życie chory pomysł o nazwie KP Katowice? Miała to być fuzja jego poprzedniego klubu GKS-u Katowice z Polonią Warszawa, którą Król nabył za pięć mln zł od Józefa Wojciechowskiego. Co ciekawe, w związku z brakiem w Katowicach stadionu spełniającego ekstraklasowe wymogi, KP miałby występować na stadionie Hutnika Kraków, bądź Zagłębia Sosnowiec. Idee były szczytne, w prasie zapowiedzi sielankowej przyszłości z grillem i niskoprocentowym alkoholu na stadionie. - Chcę normalnych kibiców z całymi rodzinami. Nie zależy mi na łobuzerii, chuligance i przywódcach bojówek, którzy się mienią kibicami GieKSy - podkreślał prezes Król w rozmowie z katowickim "Sportem". Nie dodał, że za jednym zamachem zlikwidowałby dwa zasłużone kluby - GKS Katowice i Polonię Warszawa, a ten nowy nie miałby szansy na pozyskanie jednego choćby wiernego sympatyka. Na kibiców często się narzeka i oczekuje od nich klaskania i śpiewania ładnych piosenek, bez angażowania się w jakiekolwiek pozaboiskowe sprawy. Czy Polonia byłaby dzisiaj tak blisko lidera Ekstraklasy, gdyby nie demonstracja kibiców? Ci z Warszawy nie chcieli fuzji, ci z Katowic nie dopuszczali do głowy likwidacji "Gieksy". Lipcowa demonstracja, a raczej happening tych drugich pod domem Króla spowodował "naruszenie ogniska domowego" Króla, a w efekcie zmianę decyzji. Nagle niezależna Polonia z siedzibą przy Konwiktorskiej w Warszawie znowu nabrała sensu. Szkoda tylko, że wystarczająco nie poprawiły się jej <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a>, choć piłkarze tym razem nie zawiedli. Ostatnie doniesienia z Konwiktorskiej nie są optymistyczne. Dwaliszwili, Przyrowski, Todorovski, Cotra, Brzyski, Kokoszka, Piątek i Baszczyński złożyli wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy pracodawcy, a to oznacza, że ich zaległości płacowe są co najmniej trzymiesięczne. Bez nich walka o wysokie cele może być nierealna. Dwaliszwili, jeśli wróci do Polonii, to tylko po swoje rzeczy. Filar obrony - Marcin Baszczyński jest już jedną nogą w Ruchu Chorzów. Odejdą też inni, razem z bramkarzem Sebastianem Przyrowskim, na którego kontrakt klubu nie stać. Drastyczne obniżenie poborów zaproponowano niemal wszystkim zawodnikom i właściwie żaden nie chce na to przystać. Widać jak na dłoni, że montaż finansowy prezesowi Królowi przynajmniej na razie nie wypalił. Polonia ma budżet czterokrotnie niższy niż Lech Poznań, nie wspominając już o Legii Warszawa, a i tak lwia jego część jest tylko wirtualna. Nie zmienił tego fakt, że jesienią na Konwiktorskiej była wysoka jak na Polonię frekwencja - każdy mecz oglądało średnio 4,4 tys. widzów. Z drugiej strony, trudno Króla potępiać w czambuł za to, że brakuje pieniędzy w klubowej kasie. Gdyby nie on, najpewniej Polonii byśmy nie oglądali w ogóle. Ostatnie doniesienia z Konwiktorskiej nie są optymistyczne. Dwaliszwili, Przyrowski, Todorovski, Cotra, Brzyski, Kokoszka, Piątek i Baszczyński złożyli wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy pracodawcy, a to oznacza, że ich zaległości płacowe są co najmniej trzymiesięczne. Bez tych piłkarzy skuteczna pogoń za liderem Ekstraklasy może się okazać niemożliwa. Autor: Michał Białoński <a href="http://www.podsumowanieroku.pl/">Weź udział w plebiscycie i wybierz najważniejsze wydarzenie 2012 roku!</a>