Jedna osoba w sporcie zespołowym i to takim jak futbol, gdzie na boisku znajduje się jedenastu ludzi po każdej ze stron (a nie np. sześć, jak w siatkówce), teoretycznie nie powinna znaczyć zbyt wiele. A jednak... Przypominacie sobie Wisłę Kraków bez Kamila Kosowskiego? By uzmysłowić sobie krakowian bez "Kosy" trzeba sięgnąć pamięcią do zeszłego sezonu. By mieć obraz Lecha Poznań bez Piotra Reissa wystarczy kaseta z meczu z Kolporterem/Koroną, gdzie przez podejrzenie naderwania mięśnia "Reksiu" miast grać, siedział na trybunach. Z liderami w składzie "Biała Gwiazda" i "Kolejorz" to zupełnie inne zespoły. Z Kosowskim Wisła odzyskała pewność siebie i nie zważa na to, czy gra u siebie, czy na wyjeździe. Zawsze pozostaje sobą. Z Reissem Lech nie wyłącza się mentalnie z meczu, jak po pierwszym kwadransie spotkania w Kielcach. Tylko atakuje do skutku, aż twierdza (w ostatni weekend o nazwie Górnik Zabrze) padnie i to nie tylko raz, ale drugi i trzeci. Liderem góralskiej próby jest Piotr Świerczewski. Groclin bez niego to już nie ta sama, nieustępliwa drużyna. Zdarza jej się stracić cztery gole z beniaminkiem u siebie, a i po długiej przerwie oberwać od Legii na wyjeździe (co ujmy nie przynosi). Kolporter/Korona ze "Świrem" dostał baty w Krakowie, ale Piotr swego mikromeczu nie przegrał. Nie dość, że strzelił bramkę dziesięciolecia (z połowy boiska po rzucie wolnym, tyle że sędziowie się zagapili i jej nie uznali), to jeszcze nie pamiętam, aby ktokolwiek z wislaków ograł Świerczewskiego. Wręcz przeciwnie - po starciu z nim przewracali się twardziele tacy jak Radosław Sobolewski, czy Mauro Cantoro. W meczu gigantów minionego sezonu niespodziewanie wygrało Zagłębie. Żal Oresta Lenczyka. Jego PGE GKS gra bez kilku kluczowych piłkarzy, a jednak w sobotni wieczór stworzyło kilka razy więcej okazji bramkowych, niż Zagłębie. Cóż z tego, skoro punkty pojechały do Lubina. Trener "miedziowych" Czesław Michniewicz mógł sobie pluć w brodę, że taki uśmiech szczęścia nie nastąpił w Bukareszcie, gdzie jego podopieczni zagrali o klasę lepiej, niż w Bełchatowie! Po 2. kolejce na bohatera kolejki wybraliście zdecydowanie Kosowskiego (44 proc. głosów) przed Edsonem (12 proc.) i Dariuszem Pawlusińskim z Cracovii (11 proc.). Umieram z ciekawości, na kogo postawicie teraz. Michał Białoński, INTERIA.PL *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! <a href="http://magazynligowy.interia.pl/">Zobacz Magazyn Ligowy</a>. Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!