Za kilka miesięcy wyjdzie, kto trafił w "dychę", a kto tylko w tarczę. Na razie prowadzi Lech Poznań - tak mi się wydaje. Nie sprzedano nikogo z podstawowego składu, a wzmocnili zespół (tak twierdzą w Poznaniu). Tak powinno być, mając na uwadze, że po sezonie trudno będzie zatrzymać najlepszych. Dalej Górnik Zabrze, który również wydał już sporo pieniędzy. Strąk, Banaś, Szczot, może Gorawski - nazwiska już znane. Czy podołają, będą lepsi? Strąk od Bajica, a Banaś od Hajty? Następnie Wisła Kraków, z Łukaszem Gargułą - piłkarzem, który może być tak ważnym zawodnikiem dla klubu z Krakowa jak Iwański dla Legii, która ma Tomka Jarzębowskiego, choć dalej uważam, że za Vukoviciem będą tęsknić. Słabo wygląda Polonia (pozyskała tylko z Płocka Mierzejewskiego), a jeszcze słabiej Bełchatów. Odeszli Gargula, Jarzębowski i przede wszystkim trener Paweł Janas. Tu raczej wzmocnień kibice się nie doczekają. Na koniec Jagiellonia. Dwa nazwiska: Frankowski oraz Grosicki. Sprowadzenie "Franka" to krok super i marketingowo, i sportowo. Drugi niech będzie przykładem, że warto dawać kolejną szansę komuś, kto ma ogromny talent. Kamil walcz o punkty dla Jagi, bo Jagiellonia walczy o Ciebie! Grzegorz Mielcarski, ekspert Canal +