Do sytuacji, która wciąż jest szeroko komentowana, doszło na 52. okrążeniu. To wówczas zespół Alfy Romeo wydał polecenie w kierunku Giovinazziego, aby ten przepuścił Raikkonena. Do manewru miało dojść zaraz na początku kolejnego "kółka", już na pierwszym zakręcie. 27-letni Włoch zbagatelizował to polecenie. Niedługo potem ponownie zwrócono się do Włocha, aby zamienił się pozycjami z Finem, ponieważ były mistrz świata - jak zakomunikowano przez radio - jest o około sekundę szybszy. Giovinazzi ponownie nie zastosował się do komendy. W zespole Roberta Kubicy temat ciągle jest głośny, ponieważ sytuacja miała swoje przełożenie na wynik zespołu. Giovinazzi nie przepuścił Raikkonena. Reakcja zespołu Alfa Romeo W efekcie ekipa z Hinwil zajęła kolejno 11. i 12. miejsce, kończąc Grand Prix Turcji bez choćby punktu. - Poprosiliśmy o zamianę pozycji, ale w tym momencie Antonio zaczął nabierać tempa i zdecydował, że chce pozostać na czele - powiedział Xevi Pujolar, szef pionu inżynieryjnego Alfa Romeo, cytowany przez the-race.com. Pujolar dodał, że nie rozumie niesubordynacji włoskiego kierowcy. Dodał przy tym, że przecież gdyby operacja zakończyła się sukcesem i obaj zawodnicy wyprzedziliby Estebana Ocona, wówczas znów mogliby zamienić się pozycjami. Pytanie, czy Giovinazzi miał tego świadomość, bowiem taka dyskusja już nie toczyła się przez radio.Art