Na ostatnich rundach przed tym zdarzeniem Vettel poinformował swojego inżyniera wyścigowego, że ma kłopoty z dohamowaniem na wirażach. Gdy stracił panowanie nad bolidem i wylądował na żwirowym poboczu wszyscy podejrzewali awarię układu hamulcowego, ale dopiero szczegółowa kontrola pojazdu podważyła tę tezę. Okazało się, że przyczyną kłopotów Niemca była źle dokręcona nakrętka w lewym przednim kole, co oznacza, że nie została właściwie zamontowana podczas wizyty w alei serwisowej. Również przed dwoma tygodniami wyścig inaugurujący sezon o Grand Prix Bahrajnu Niemiec rozpoczął z pole position. Długo prowadził, ale w drugiej części dystansu znacznie zwolnił, co umożliwiło rywalom wyprzedzenie go. Dotarł do mety na czwartym miejscu, a po zawodach okazało się, że zbyt szybka i ryzykowna jazda spowodowała nadmierne zużycie opon. CZYTAJ RÓWNIEŻ: <a href="http://sport.interia.pl/formula-1/formula-1/news/robert-byl-drugi-bo-szczescie-sprzyja-lepszym,1458084">Kubica wykorzystał sprzyjające okoliczności</a> <a href="http://sport.interia.pl/formula-1/formula-1/news/minister-transportu-skrytykowal-hamiltona,1458154">Minister transportu skrytykował Hamiltona</a>