ORLEN Team Targa z Robertem Kubicą i Marcinem Skrzypczakiem w składzie zajęli wysokie trzecie miejsce w wirtualnym wyścigu 12h Suzuki w iRancing. W skład zespołu weszli także Irlandczyk Niall Quinn oraz Hiszpan Pablo Araujo. Wyścig zakończył się około 4 w nocy z soboty na niedzielę. Już wtedy Kubica zapowiedział, że o godzinie 12 przeprowadzi "odprawę" po wyścigu. Polak był pod wrażeniem zainteresowania, jakim cieszą się wirtualne rozgrywki. - Kilka tygodni temu podłączyliśmy się na serwer i było aż 16 tysięcy ludzi! To jest poważne ściganie, które uprawia wielu ludzi - opisywał Kubica. Z drugiej strony Polak nie ukrywał tego, że jest koszmarnie niewyspany.- Czuję się, jakby przejechał po mnie czołg. Dlatego nigdy nie lubiłem chodzić na imprezy - mówił Kubica.Zwrócił też uwagę, że bardzo trudno przestawić się na symulator z prawdziwego samochodu, m.in. dlatego, że bodźce odczuwa się w zupełnie inny sposób.- Aby dobrze radzić sobie na platformie trzeba przejść z odczuwania dolną częścią pleców na inne bodźce. Wczoraj byłem zaskoczony nagumowaniem toru - zdradził krakowianin.W świecie iRacingu, podobnie jak w innych dyscyplinach, zawodnicy pilnie strzegą swoich sekretów. Kubica przyznał, że prosił jednego z bardziej doświadczonych zawodników o pomoc w ustawieniu swojego samochodu, ale się nie doczekał. WG