Mosley uzależnił realizację osiągniętego przed kilkoma dniami kompromisu od zakończenia wojny prowadzonej przez stowarzyszenie zespołów przeciwko niemu. "Podstawą kompromisu było to, że obaj prezentujemy pozytywne i szczere wyjaśnienia mediom" - napisał Mosley, który nie może darować szefowi FOTA, że określił go dyktatorem i przekonywał media, że Mosley stracił władzę w F1. "Byłem więc zdziwiony gdy dowiedziałem się, że FOTA na konferencji prasowej stwierdziła, że Pan Michel Boeri [przewodniczący senatu FIA] przejął władzę w F1, coś o czym dobrze wiesz, że jest kompletną nieprawdą; że już nie rządzę, też nieprawda; i najwyraźniej nie będę miał żadnej roli w FIA po październiku, coś co jest kompletnym nonsensem, chociażby ze względu na status FIA" - napisał Mosley. Szef FIA zapowiedział, że jeśli niedawne porozumienie ma wejść w życie, to Montezemolo i FOTA muszą sprostować podawane wcześniej informacje i publicznie go przeprosić.