W pierwszym, historycznym wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Arabii Saudyjskiej działo się co niemiara. Tradycyjnie oczy całego świata były zwrócone na zacięty pojedynek Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Główni rywale do mistrzowskiego tytułu nie zawiedli i ponownie dali kibicom show, które zostanie zapamiętane na długie lata. Co ciekawe, niewiele brakowało, a obaj nie ukończyliby niedzielnych zmagań. Wszystko za sprawą drobnego kontaktu na 38. okrążeniu, kiedy to Max Verstappen oddawał pozycję Lewisowi Hamiltonowi za nieprzepisową obronę. Brytyjczyk niestety nie został o tym fakcie poinformowany przez swój zespół i uderzył w tył samochodu Holendra. Sędziowie bez litości dla Maxa Verstappena Kilka minut po zakończeniu wyścigu główni bohaterowie zostali wyzwani do sędziów na złożenie niezbędnych wyjaśnień. Stewardzi po spotkaniu z zawodnikami i przeanalizowaniu danych zdecydowali się ukarać Maxa Verstappena, doliczając mu dziesięć sekund do końcowych rezultatów zmagań oraz wlepiając dwa punkty karne. Zaistniała sytuacja nie wpłynęła na ostateczną kolejność niedzielnej rywalizacji. Oznacza to, że przed ostatnią rundą w Abu Zabi zarówno Holender, jak i aktualny czempion mają po tyle samo punktów. O tytule zadecyduje więc nadchodzący weekend.