O tytuł najlepszego pojedynek stoczyło 18 zawodników, którzy byli mistrzami świata od rozpoczęcia rywalizacji WRC w 1979 roku. W finale trwającego miesiąc konkursu Sainz, którego rywalem był dziewięciokrotny mistrz świata Francuz Sebastien Leob, uzyskał 57,28 procent głosów. "Nie mogę być bardziej szczęśliwy i dumny z tego wyróżnienia. Cieszę się bardzo za uznanie fanów i ekspertów, sport motorowy to moje całe życie" - powiedział 58-letni Sainz. Sainz, nazywany "El Matador", który mistrzem świata kierowców był dwa razy - w 1990 i 1992 roku, tytuł zdobył jeżdżąc w zespole Toyoty. W karierze wystartował w 196 rajdach zaliczanych do mistrzostw świata, 26 z nich wygrał. Obok dwóch tytułów mistrzowskich, wywalczył także dziewięć drugich lub trzecich miejsc w klasyfikacji generalnej. W pierwszej rundzie otwierającej plebiscyt Sainz pokonał Fina Hannu Mikolę, później jego dokonania zostały przez głosujących wyżej ocenione niż wyniki uzyskane przez Fina Tommiego Makinena i sześciokrotnego mistrza świata Francuza Sebastiena Ogiera. Natomiast Loeb w pierwszej fazie plebiscytu został wyżej oceniony niż Brytyjczyk Richard Burns i Niemiec Walter Roehrl, później wyeliminował "Latającego Fina" Juhę Kankkunena. W finale, gdzie spotkali się Loeb i Sainz, sześciu dziennikarzy ekspertów podzieliło swoje głosy po trzy, ostatecznie o sukcesie bardzo popularnego Hiszpana zadecydowali kibice. Dyrektor zarządzający promotora WRC Oliver Ciesla był zaskoczony wynikiem plebiscytu, jak i ogromnym zainteresowaniem wśród kibiców. "Oczywiście gratuluję Carlosowi dodania kolejnego tytułu do jego licznych osiągnięć. Był i jest legendą WRC dzięki swoim niesamowitym umiejętnościom. To wyróżnienie potwierdza szacunek, jakim cieszy się zarówno wśród fanów jak i ekspertów. Jest znany jako +Król Carlos+, teraz jest oficjalnie +Królem WRC+" - powiedział Ciesla. Szef WRC dodał, że wszyscy mistrzowie świata zasługują na wielkie uznanie. "Ktoś jednak musi wygrać, gratuluję Carlosowi"- zakończył.