Brytyjczyk był bohaterem startu wyścigu na Nurburgringu, jednak na pierwszym zakręcie wyrzuciło go nieco poza tor i ostatecznie nie walczył o zwycięstwo. Mimo to, bolid Hamiltona zachowywał się znacznie lepiej niż w którymkolwiek ze startów w tym sezonie. Sam kierowca pozostaje jednak spokojny. - To nie odrodzenie, to po prostu postęp w naszych pracach - stwierdził na łamach swojej strony internetowej. - Mamy jeszcze wiele do poprawienia i byłoby wspaniale zagrozić jeszcze liderom, ale pozostajemy realistami. Brawn GP i Red Bull dysponują świetnymi autami i o rywalizację z nimi oraz zmiany w czołówce będzie niesamowicie ciężko - dodał. Mistrz świata cieszy się jednak, że jego zespół odnalazł właściwy rytm. - Czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze i jeśli dalej tak będzie, możemy z optymizmem patrzeć na przyszły sezon. Ten musimy raczej przeznaczyć na ulepszenia, tak, by w kolejnym mieć znakomity bolid - wyjaśnił. - W najbliższych wyścigach będziemy oczywiście walczyć o jak najwięcej, tak by ten sezon nie był stracony - dodał.