Anglik nie może doczekać się zawodów nad Bosforem nie tylko dlatego, że tor w Tucji sprzyja efektownej jeździe, ale także z tego powodu, że ostatnie dwa wyścigi kończył bez zdobyczy punktowej. - Uwielbiam ściganie się w Turcji. To prawdziwe wyzwanie, ponieważ trzeba jechać agresywnie, by osiągnąć dobry czas - tłumaczy Hamilton. - Trzeba jednocześnie uważać na opony. Jeśli depnie się zbyt mocno, to mogą mocno ucierpieć. Wszystko zależy od tego, by na treningu znaleźć rozwiązanie, a następnie w czasie wyścigu być zdyscyplinowanym - mówi kierowca McLarena. Wyścig o GP Turcji odbędzie się 7 czerwca w Stambule.