W piątek angielski zespół ogłosił, że podpisał umowę kredytową z firmą Latrus Racing. Nie zostały jednak podane żadne szczegóły, choć było wiadomo, że Lartus należy do Michaela Latifiego. Jego syn - Nicholas - został w tym roku kierowcą Williamsa. Nic więc dziwnego, że kanadyjski miliarder zdecydował się wesprzeć angielski team. Jak donosi "The Telegraph", kwota pożyczona zespołowi wynosi około 50 milionów funtów i jest zabezpieczona pojazdami i gruntami Willamsa. Dziennikarze angielskiej gazety twierdzą, że grunty i budynki klubu są warte ok. 30 milionów funtów, natomiast reszta - około 20 milionów - to wartość pojazdów teamu. Wchodzi w to również 112 historycznych bolidów (między innymi pojazd, w którym Nigel Mansell został mistrzem F1 w 1992 roku). "The Telegraph" dodaje również, że Willams zanotował ostatnio aż 20,9 miliona funtów straty. Drużyna jest w powyżej 52 proc. własnością sir Franka Williamsa i obecnie jej akcje można kupić na giełdzie w Frankfurcie. Majątek Michaela Latifiego jest wyceniany na powyżej 2 miliardów funtów. Jego firma jest drugą największą grupą spożywczą w Kanadzie. Latifi to również zagorzały fan Formuły 1. W 2018 roku zakupił 10 proc. pakiet akcji w McLarenie za przeszło 203 miliony funtów. Władze Formuły 1 robią wszystko żeby teamy jak najłagodniej przeszły przez kryzys spowodowany pandemią koronawirusa na świecie. Wcześniej podjęły decyzję, aby opóźnić wprowadzenie nowych przepisów, które byłby bardzo kosztowne dla zespołów. Williams zdecydował się już obniżyć pensję kierowców o 20 proc., a wielu pracowników zespołu zostało wysłanych na urlop. Zobacz więcej informacji o F1 PA