Nowa kategoria, nowy debiut, a Kubica wciąż prezentuje klasę. Tak jest w tym roku, gdy Polak zaczął próbować swoich sił w wyścigach długodystansowych i ostatnio już miał powód do zadowolenia.Polak, w barwach zespołu WRT, razem z swoimi drużynowymi kompanami, którymi są Szwajcar Louis Deletraz i Chińczyk Yifei Ye, wygrał półtora tygodnia temu w Barcelonie pierwszy w sezonie wyścig cyklu European Le Mans Series. Trio na zmianę jechało samochodem Oreca 07-Gibson.Tym samym krakowianin udowodnił, że w nowej dla siebie europejskiej serii, w której kierowcy ścigają się szybkimi i wytrzymałymi samochodami, radzi sobie bardzo dobrze."Rozgrzewka" wypadła okazale, a prawdziwym wyzwaniem, czekającym Polaka oraz jego ekipę, będzie prawdziwy maraton długodystansowy, 24-godzinny historyczny wyścig Le Mans. Robert Kubica o najbliższej przyszłości i tej nieco dalszej W rozmowie z wpolsce.pl Kubica jasno nakreślił, jak wygląda jago sytuacja w bieżącym sezonie. - Reprezentuję Alfa Romeo Racing Orlen jako kierowca rezerwowy w Formule 1, czyli muszę być gotowy w razie potrzeby do startów w wyścigu. Mam nadzieję, że tak się stanie w najbliższej przyszłości i będę miał okazję pojeździć tegorocznym bolidem Formuły 1. Z drugiej strony nowe wyzwanie, czyli starty w LMS i w wyścigu Le Mans w zupełnie innej kategorii. Jest to mój pierwszy sezon w wyścigach długodystansowych. A dlaczego takie wyścigi? Ponieważ zawsze szukałem nowych wyzwań, tak też było z rajdami kilka sezonów temu - powiedział nasz gwiazdor sportów motorowych. Polak doskonale zdaje sobie sprawę, że w jego wieku metryka coraz bardziej będzie stawała się przeszkodą, dlatego myśli już o tym, gdzie w niedługim czasie ze swoim doświadczeniem może być najbardziej predystynowany. - Oczywiście wieku mi nie będzie ubywać i trzeba podejść realistycznie, dlatego jest możliwe, że moja przyszłość będzie w wyścigach długodystansowych. Chociaż tak naprawdę dopóki jestem w padoku F1, to oczywiście priorytetem byłyby wyścigi Formuły 1 - zaakcentował Kubica.