Damiani w wywiadzie dla dziennika "La Gazzetta dello Sport" po raz kolejny potwierdził, że ma bardzo poważne obawy, czy wrześniowy wyścig na torze Monza w ogóle się odbędzie. Tym bardziej, że tor jest położony w regionie Lombardii, która najbardziej odczuła we Włoszech skutki pandemii koronawirusa. "Nie mamy żadnej pewności, że we wrześniu warunki pozwolą na organizację takiej imprezy. Trzeba zachować maksymalną ostrożność, aby nie narobić zbyt pochopną decyzją większych szkód" - uważa Damiani. Włoch dodał, że nie można nigdzie dopuścić do sytuacji, jaka miała miejsce przed pierwszą tegoroczną rundą MŚ - Grand Prix Australii w Melbourne. "Tam dziesiątki tysięcy ludzi już były na torze, a sama impreza została odwołana na dwie godziny przed startem. To niedopuszczalne zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, gdzie wyścigi cieszą się największą popularnością. Gdyby się powtórzyła sytuacja z Melbourne, to będzie katastrofa" - dodał. Prezes Automobilklubu Włoch sceptycznie ocenił wspólny projekt FIA i Liberty Media, który zakłada, że pierwszym wyścigiem sezonu będzie na początku lipca Grand Prix Austrii, który ma się odbyć przy pustych trybunach. "O ile mi wiadomo, zespoły już poprosiły Liberty Media o to, aby miały 90 dni na przygotowania przed pierwszym startem. Jeżeli mówimy o wznowieniu wyścigów w lipcu, to ten termin już minął" - zaznaczył. Dodał jednak, że wierzy w to, że teamy są elastyczne i "być może wystarczy im na to 60 dni". O rozpoczęciu sezonu 5 lipca wyścigiem w Austrii szefowie ekip F1 i promotor rozmawiali w czwartek w trakcie wideokonferencji. Ustalono, że o ile projekt zostanie zaakceptowany, wyścig odbędzie się bez udziału publiczności. Później mają się odbyć m.in. dwie rundy na Silverstone w Wielkiej Brytanii. Z powodu pandemii koronawirusa odwołano lub przełożono już dziewięć z 22 zaplanowanych na ten rok wyścigów Formuły 1. Następny w kolejności jest GP Francji 28 czerwca, ale i ta impreza może nie dojść do skutku. Szefowie F1 zastrzegli, że wszystko zależeć będzie od sytuacji na świecie, szczególnie w krajach-gospodarzach kolejnych rund. Jak dodali, nie chcą rozpoczynać sezonu, jeśli będzie ryzyko, iż nie uda się go dokończyć. wha/ cegl/