21-letni Holender jest jedynym kierowcą, oprócz zawodników Mercedesa Brytyjczyka Lewisa Hamiltona i Fina Valtteriego Bottasa, który w tegorocznym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium. Belg wygrał dwie rundy mistrzostw świata - Grand Prix Austrii i Niemiec i w klasyfikacji generalnej jest trzeci z dorobkiem 181 pkt, tracąc tylko siedem punktów do drugiego Bottasa. "Rozpoczynając współpracę z Hondą, byłem bardzo ostrożny, gdyż pamiętałem, że jednostki napędowe Hondy które montowano poprzednio w bolidach McLarena były zawodne. Ale teraz sytuacja jest inna, silniki nie zawodzą, a po zmianie profilu tylnego skrzydła Red Bull spisuje się doskonale. Z niecierpliwością czekam na kolejny start 1 września w Belgii" - powiedział Verstappen. Holender dodał, że wyścig na torze Spa-Francorchamps zapowiada się emocjonująco, gdyż być może wszystkie teamy po wakacyjnej przerwie zaprezentują jakieś nowinki. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Trochę mniej optymistycznie do drugiej połowy sezonu podchodzi Masashi Yamamoto, dyrektor zarządzający Honda F1. Japończyk oczywiście jest bardzo zadowolony z dwóch zwycięstw odniesionych przez Verstappena, ale - jak twierdzi - pewną troską napawa go dalszy los ekipy. Nadal nie wiadomo bowiem, czy po sezonie 2020 Honda przedłuży swoje zaangażowanie w Formule 1. Decyzję ma podjąć zarząd koncernu, na razie jednak nie wiadomo, kiedy sprawa będzie rozpatrywana. Yamamoto przyznał, że dwa zwycięstwa Holendra przyszły w dobrym momencie, a wszystko wskazuje na to, że zespół Red Bull zdobędzie w tym sezonie więcej punktów niż w poprzednim, ale to jest wszystko, na co ekipę będzie stać. "Dwa zwycięstwa zostały dobrze przyjęte przez kierownictwo koncernu. To być może wpłynie na decyzję o pozostaniu w Formule" - zakończył Yamamoto.