- Talent jest ważny na początku, ale sam talent nie wystarcza. To pasja pomaga w trudnych chwilach. Uważam się za dużego szczęściarza. Moja pasja stała się pracą. To jeden z lepszych darów, jaki człowiek może otrzymać. Pasja pomaga, jest naturalnym dopingiem - opowiada Robert Kubica w rozmowie z Danielem Wydrychem z "Polskiego Radia". O słowach kierowcy Williamsa najlepiej świadczy jego heroiczna walka o powrót do Formuły 1. Mimo koszmarnej kontuzji i ograniczonej sprawności prawej, wiodącej ręki, Polak po ośmiu latach przerwy wrócił do ścigania w królowej sportów motorowych. Trudno nie zauważyć, że historia Kubicy to gotowy materiał na film. Sam kierowca przyznał zresztą, że dostał już propozycję nagrania filmu dokumentalnego. - Nie trzeba gdybać, bo taka propozycja już się pojawiła. Na razie jestem jeszcze sportowcem i staram poświęcić się temu w stu procentach. Lubię robić rzeczy dobrze, dlatego musiałoby być to dla mnie główne zadanie. Na razie, na szczęście, moim głównym zadaniem jest ściganie. A kto mógłby mnie zagrać? Mógłbym zagrać sam siebie - śmiał się Kubica. <a href="http://www.orlenteam.pl/" target="_blank">Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!</a> Nasz jedynak w Formule 1 wspominał także, jak wyglądał jego egzamin na prawo jazdy. - Zdałem egzamin za pierwszym razem, ale usłyszałem komentarz pod koniec, że jeżdżę sennie - opowiedział Kubica. - Jak Senna chciałoby się powiedzieć - wtrącił czujnie dziennikarz. Kubica nie puścił za to pary z ust, jeśli chodzi o szczegóły dotyczące swojej przyszłości. Spytany o to, jaka jest szansa, że w przyszłym roku będzie kierowcą Haasa, odpowiedział tylko: - Taka sama, jak każdego innego zespołu. Do końca obecnego sezonu Formuły 1 zostały już jedynie trzy wyścigi. Wciąż nie wiadomo, czy nie będą przypadkiem ostatnimi na tym poziomie w karierze Kubicy. WG