Kluczowym przyczynkiem, z powodu którego Russell musi naczytać się wielu przykrych komentarzy pod swoim adresem ze strony polskich kibiców, mają być przemawiające za nim statystyki. Wprawdzie to Kubica jak na razie jest jedynym kierowcą Williamsa, który po dwunastu rundach cyklu Grand Prix ma na koncie jakikolwiek punkt (dosłownie 1 punkt), jednak w kwalifikacjach, kluczowych dla ustawiania na pozycjach startowych w wyścigu, Russell ma "czyściutki" bilans z Kubicą 12:0. To wszystko miało doprowadzić do sugestii, formułowanych głównie w ojczyźnie Kubicy, że Polak nie jest traktowany przez zespół z Grove na równi z 21-letnim Brytyjczykiem. W rozmowie z autosport.com Russell został zapytany, czy jest mu łatwo zignorować takie reakcje, pojawiające się w mediach społecznościowych. - To trochę bolesne, że 50 procent komentarzy do moich postów to nienawiść polskich kibiców, podczas gdy pozostałe 50 procent okazuje mi pełne poparcie - stwierdził pierwszoroczniak w F1, były mistrz serii GP3 i Formuła 2. - Tak naprawdę zależy mi na opinii z wewnątrz, czyli co myślą na mój temat Williams i Mercedes. Jednak człowiek chce być też szanowany przez ludzi z zewnątrz. Dotąd nie spotkałem nikogo, kto by mnie nie szanował lub nienawidziłby mnie, a nie pochodziłby z Polski - doprecyzował zawodnik wciąż objęty juniorskim programem Mercedesa. - Tak więc zdaję sobie sprawę z sytuacji i mogę mieć tylko nadzieję, że któregoś dnia będę miał tak samo zagorzałych fanów - dodał. <a href="http://www.orlenteam.pl/" target="_blank">Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!</a> Mimo braku punktów w pierwszej części sezonu za kierownicą bolidu, który nie jest konkurencyjny względem pozostałych ekip w stawce, Russell jest wyraźnie zadowolony z tego, co do tej pory pokazał. - Pierwsza połowa sezonu była świetna pod wieloma względami. Myślę, że wykonałem bardzo dobrą pracę podczas niektórych weekendów, z kolei na innych nie poszło mi tak dobrze - powiedział. - Jednak z żadnego doświadczenia bym nie zrezygnował, ponieważ niepowodzenia nauczyły mnie ogromnie dużo. Dlatego, jeśli ktoś mnie pyta, co bym zmienił w pierwszym dziesięciu wyścigach sezonu, to odpowiadam, że nie zmieniłbym niczego - jednoznacznie stwierdził Russell. AG