Istniało wiele przesłanek, że obecny sezon nie będzie powodem do dumy wybitnego zespołu, który przed laty zdobywał tytuły mistrzowskie, ale wydarzenia przybrały jeszcze bardziej przykry obrót niż można było się spodziewać. W efekcie po 12 z 21 rund trwającego sezonu Formuły 1 ekipa legendarnego założyciela sir Franka Williamsa ma na koncie zaledwie jeden punkt. To "oczko" wywalczył Robert Kubica w wyścigu o Grand Prix Niemiec, choć trzeba przyznać - niczego nie umniejszając naszemu kierowcy, który prowadzi nieprzewidywanie spisujący się bolid - że nie byłoby 10. miejsca, gdyby nie fakt, że aż siedmiu kierowców nie ukończyło rywalizacji. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! To nieco lepsze wrażenie, które pozostawił po sobie brytyjski zespół przed przerwą wakacyjną, zdaniem szefowej nie jest efektem naprędce poczynionych napraw, ale rezultatem wielomiesięcznej pracy. Najpierw pod względem mechanicznej strony bolidu FW42, a następnie docisku aerodynamicznego, czyli prawdziwej pięty achillesowej Williamsa. - Wprowadzono wiele mechanicznych poprawek lub ulepszeń. Trwają prace, które niekoniecznie są widoczne, ale one naprawdę pomogły ustabilizować samochód i dać kierowcom większą pewność siebie. Dużo pracy poświęciliśmy niektórym z tych komponentów, ale oczywiście musieliśmy również skupić się na wydajności aerodynamicznej, która tak naprawdę nie działała po zimie. Ponieważ jednak w ubiegłym roku wprowadziliśmy nowe podejście, to od początku wiedzieliśmy, że jego realizacja zajmie nam trochę czasu - powiedziała Claire Williams, cytowana przez oficjalną stronę formula1.com. Zdaniem szefowej przełomem dla zespołu aerodynamicznego okazał się nowy projekt przegród, które kierują strumieniem powietrza, wprowadzony w lipcu na GP Wielkiej Brytanii. Wprawdzie o natychmiastowym wzroście wydajności nie było mowy, ale potwierdzić miało się, że praca poszła w dobrym kierunku. - Myślę, że deflektory prawdopodobnie pokazały nam, że kierunek, w którym podąża grupa aero, jest właściwy. Dość długo czekaliśmy, aby zobaczyć, czy tak jest - powiedziała Williams, po czym dodała: - Mamy fantastyczną korelację między torem a tunelem. - Minęło sporo czasy, zanim mogliśmy to zobaczyć, ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli poczekać, aby dojrzeć korzyści. Czasem można się trochę zagubić wokół aerodynamiki, dlatego mamy za sobą krok wstecz, lecz teraz zdecydowanie widzimy, że możemy iść naprzód i miejmy nadzieję, że progres będzie szybki - podkreśliła Williams w tej samej rozmowie. Szefowa dodała, że trzymanie się tej ścieżki rozwoju daje nadzieję, iż team z Grove zmniejszy stratę do wyprzedzającego go 9. zespołu w klasyfikacji konstruktorów. Tyle, że różnica jest spora, bo przy jednym "oczku" Williamsa dorobek Haasa 26 pkt wygląda naprawdę imponująco. AG