Tak jak można było się spodziewać, bolidy Williamsa w obu sesjach treningowych zamykały stawkę. W pierwszym Kubica wyprzedził tylko swojego kolegę z zespołu Brytyjczyka George'a Russella. Najszybszy był obrońca mistrzowskiego tytułu Lewis Hamilton z Mercedesa. Strata Kubicy do Brytyjczyka wyniosła ponad cztery sekundy, a w F1 to przepaść.Drugi trening wyglądał podobnie. Tym razem to jednak Kubica zajął ostatnie miejsce, a tuż przed nim uplasował się Russell. Klasę pokazali kierowcy Mercedesa. Ponownie wygrał Hamilton przed Valtterim Bottasem. Fin miał od Hamiltona gorszy czas zaledwie o 0,048 s. Podobnie jak w pierwszej sesji, tak i w drugiej, kierowcy Williamsa wyraźnie odstawali od czołówki.- Nie był to gładki piątek. Szczególnie drugi trening, w którym miałem usterki. Nie jechało się łatwo. Zrobiliśmy to, co mogliśmy. Musimy spróbować naprawić podzespoły, bo nie mamy zbyt dużo części zapasowych - stwierdził Kubica. A po chwili stwierdził gorzko: Żeby testować, to trzeba mieć co testować.Kubica nie ma złudzeń, jak będzie wyglądał weekend w Melbourne w jego wykonaniu, a także całego zespołu. - Chyba widać po cyfrach. Z reguły liczby pokazują pewne rzeczy. Ogólnie czucie bolidu miałem trochę lepsze w Barcelonie. Ciężko wyciągnąć wnioski - zaznaczył Polak, który po ośmiu latach przerwy wraca do wyścigowej elity.W sobotę kierowców czeka trening numer trzy (godz. 4.00), a potem kwalifikacje, które rozpoczną się o 7.00 polskiego czasu.- Cel na kwalifikacje jest chyba jasny - nie mamy za bardzo z kim walczyć. Trzeba najpierw zrobić tak, żeby wszystko trzymało się razem, a potem ja postaram się wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafię - zakończył Kubica. Program Grand Prix Australii (Transmisja w Eleven): Sobota (16.03)4.00-5.00 - trening7.00-8.00 kwalifikacjeNiedziela (17.03)6.10-8.10 GP Australii F1