"Koncern postanowił kontynuować swoje zobowiązania w Formule 1" przy zachowaniu "nazwy, tożsamości i zasadniczej charakterystyki zespołu" - czytamy w oświadczeniu Renault. Francuski koncern ujawnił, że większość akcji nabyła firma Genii Capital biznesmena Gerarda Lopeza. Nie ujawniono jednak o jaką ilość akcji chodzi. Według nieoficjalnych informacji, Genii Capital kupił 75 procent akcji. Partnerstwo pomoże Renault "poprawić efektywność kosztownej inwestycji w F1, w momencie gdy przemysł samochodowy przeżywa kryzys". Silniki dla zespołu nadal będą dostarczane z fabryki w Viry-Chatillon pod Paryżem. Francuski koncern zanotował spore straty w tym roku w związku z kryzysem i poważnie rozważał wycofanie z Formuły 1. Rocznie Renault wydawał na zespół 100 milionów euro. Na początku października Kubica podpisał kontrakt z Renault na starty w sezonie 2010. Według menedżera Daniela Morelliego, sprzedaż większościowego pakietu akcji pozwala Polakowi przenieść się do innego zespołu i nie będzie to traktowane jako zerwanie umowy. Wszystko wskazuje jednak na to, że Kubica nie skorzysta z tej opcji. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie drugim kierowcą teamu. Według prasowych spekulacji, największe szanse na angaż mają Japończyk Kamui Kobayashi i Niemiec Nick Heidfeld. Co więcej: nie wiadomo nawet, czy pierwszym kierowcą Renault będzie sam Kubica! Serwis BBC cytuje słowa menedżera Kubicy, Daniele Morelliego: "To, że Renault zostaje w Formule 1 nie oznacza automatycznie, że w teamie, nieco zmienionym, zostaje też Kubica". CZYTAJ TAKŻE: Prasa: Partnerem Kubicy... znowu Heidfeld!? Kubica może odejść z Renault! Jest przeciek: Renault zostaje w F1 Gerard Lopez: Chcę kupić Renault