Williams nie potrafił uporać się z problemami jeszcze przed rozpoczęciem minionego sezonu. Stracił bezcenny czas i później, mimo licznych zapewnień szefów ekipy, nie był w stanie zmniejszyć dystansu do rywali. Robert Kubica i George Russell byli bez szans w rywalizacji z innymi i przez cały sezon stanowili jedynie tło w walce o punkty. Williams zakończył sezon z zaledwie jednym "oczkiem" na koncie, które udało się zdobyć Kubicy podczas lipcowego Grand Prix Niemiec. Polak szybko postawił sprawę jasno, że odchodzi po zakończeniu sezonu, a jego relacje z szefostwem ekipy były coraz gorsze. Już do końca sezonu Williamsowi nie udało się doczekać choćby światełka w tunelu, ale przed nowym z ekipy z Grove dochodzą kolejne zapewnienia, że teraz będzie lepiej. - Musieliśmy przyjrzeć się podstawowej konstrukcji bolidu. Niektóre rzeczy z gruntu były złe - tłumaczył Russell. - Coś było nie tak z aerodynamiką. Siła docisku nie była stała, a zdarzały się również chwile w 2018 roku, gdy Lance (Stroll - red.) i Siergiej (Sirotkin - red.) rozbili się z niewiadomych powodów - przypomniał Russell. - Musieliśmy zacząć od zera, jeśli chodzi o docisk, ale teraz jesteśmy na dobrej drodze - zapewnił. Brytyjski kierowca zdradził, że długo nie udawało się dokonać postępu w tunelu aerodynamicznym, ale w ostatnim czasie widać pozytywne sygnały. - Będziemy znacznie lepsi w 2020 roku - zapewnił, ale jednocześnie ostudził emocje. Williams liczy na postęp, który pozwoli osiągnąć szybsze tempo na torze, ale Russell zdaje sobie sprawę z tego, że konkurencja nie śpi. - Liczę na to, że będziemy częściej nawiązywać walkę z innymi, ale realistycznie oceniając, trzeba przyznać, że czeka nas kolejny trudny sezon - powiedział brytyjski kierowca. MZ