Brytyjczyk traci obecnie do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Hiszpana Fernanda Alonso z Ferrari 42 punkty, a do zakończenia sezonu maksymalnie można zdobyć 50 "oczek". - Przyrzekł, że będzie walczył, a my ze swej strony będziemy go całkowicie wspierać w najbliższy weekend - powiedział Martin Whitmarsh, szef McLarena-Mercedesa. - Jenson wie, że nie można oddać tytułu bez walki do końca. Dlatego właśnie go zatrudniliśmy. On jest wspaniałym kierowcą i zrobimy wszystko, by mu pomóc - dodał. Button uważa, że nie wybaczyłby sobie, gdyby nie próbował bronić mistrzostwa świata na Interlagos. Tym bardziej, że rok temu właśnie w Brazylii zapewnił sobie pierwszą koronę w karierze. - To nie będzie łatwe, ale żałowałbym do końca życia, jeśli nie powalczę o tytuł. Zawsze powtarzałem, że będą walczył dopóki są matematyczne szanse - stwierdził Brytyjczyk. W sezonie 2010 do mistrzostwa świata, oprócz niego i Alonso, pretendują jeszcze Australijczyk Mark Webber z Red Bulla, który traci 11 punktów do Hiszpana, Lewis Hamilton z McLarena-Mercedesa (21 punktów) i Niemiec Sebastian Vettel z Red Bulla (25). Po Grand Prix Brazylii, które odbędzie się 7 listopada, kierowców Formuły 1 czeka jeszcze jeden wyścig - tydzień później Grand Prix Abu Zabi.