Euro 2016 - sprawdź sytuację w grupie F Długo węgierska piłka była w ogromnym kryzysie. Reprezentacji Madziarów nie było na dużym turnieju od 30 lat! Ostatni raz wystąpili na mistrzostwach świata w Meksyku w 1986 roku. Podczas tego turnieju Węgrzy pokonali jedynie słabych Kanadyjczyków i nie awansowali do fazy pucharowej. Później na długo wypadli z europejskiej i światowej elity. Z ostatniej imprezy zapamiętają za to jedno - upokarzającą porażkę ze Związkiem Radzieckim 0-6. A przecież Węgry to drużyna, która dawała przykład innym europejskim krajom w połowie XX wieku. Trudno było znaleźć zespół, który mógłby rywalizować z nimi na arenie międzynarodowej. W 1938 i 1954 roku dwukrotnie zostali wicemistrzami świata. Poza tym trzy razy awansowali do tego najważniejszego piłkarskiego turnieju. W mistrzostwach Europy Węgrzy uczestniczyli tylko dwa razy, ale ze znakomitym rezultatem. W 1964 roku zajęli trzecie miejsce, a osiem lat później uplasowali się na czwartej pozycji. Nic więc dziwnego, że teraz też mają chrapkę na sukces w ME, bo ich apetyty zostały bardzo rozbudzone. Nic jednak nie zapowiadało awansu Madziarów. W grupie F doskonale radziła sobie Irlandia Północna, która niespodziewanie zajęła pierwsze miejsce (teraz we francuskim turnieju zagra w grupie z Polakami - przyp. red.). Tuż za nią uplasowała się Rumunia, która jako jedyna w grupie eliminacyjnej nie przegrała meczu. Co innego Węgrzy, którzy grali w kratkę. Dwa razy schodzili z boiska pokonani, a do tego mieli po cztery wygrane i remisy. To jednak wystarczyło, by zająć trzecie miejsce i zakwalifikować się do baraży. W nich Węgrzy nie dali szans faworyzowanym Norwegom i pewnie awansowali. Bohaterem dwumeczu okazał się Laszlo Kleinheisler, który nie grał od maja, a mimo to dostał powołanie od selekcjonera Bernda Storcka. Piłkarz odwdzięczył mu się bramką w pierwszym meczu z Norwegami. A jeszcze kilka miesięcy wcześniej ten piłkarz nie przeszedł testów w Śląsku Wrocław! Zresztą polsko-węgierskich akcentów jest w tej drużynie więcej. O sile defensywy stanowią Richard Guzmics z Wisły Kraków i Tamasz Kadar z Lecha Poznań. Na skrzydle często występuje Gergo Lovrencsics z zespołu mistrza Polski, a o miejsce w ataku walczy Nemanja Nikolić z Legii Warszawa - najlepszy strzelec Ekstraklasy. W kręgu zainteresowań selekcjonera pozostawali też dwaj inni gracze z naszej ligi - Andras Gosztonyi i Bence Mervo ze Śląska Wrocław, ale ci dwaj piłkarze nie znaleźli się w szerokiej kadrze na ME we Francji. Miejsce znalazło się za to dla Adam Gyurcso z Pogoni Szczecin. Od lat wciąż najbardziej rozpoznawalnym reprezentantem Węgier jest za to Gabor Kiraly. To bramkarz-legenda, który debiutował w kadrze w 1998 roku i do tej pory zaliczył 101 występów w drużynie narodowej. Długie, dresowe spodnie to znak rozpoznawczy bramkarza, który podczas turnieju będzie miał już skończone 40 lat!