Jak podała stacja Orange Sport, PZPN już rozpoczął negocjacje w tej sprawie z firmą Nike, producentem strojów piłkarskiej reprezentacji. Pojawił się jednak problem, bowiem Amerykanie na tej zmianie mogliby stracić nawet 20 milionów euro. Rozmowy mają się toczyć w tym tygodniu, a decyzja zostać podjęta w przyszłym. Związek od 8 listopada znalazł się pod ostrzałem kibiców, dziennikarzy, ludzi sportu i polityki. Tego dnia zaprezentowano nowe stroje "Biało-czerwonych", które mają obowiązywać na Euro 2012. I ku zdumieniu wszystkich na koszulkach zamiast godła narodowego, pojawiło się logo PZPN. To wywołało prawdziwą wojnę. Decyzję związku skrytykowali praktycznie wszyscy - począwszy od Jana Tomaszewskiego, który od "zawsze" jest przeciwko PZPN, po Jerzego Dudka, a zdziwienie tym faktem wyraził nawet Bronisław Komorowski, prezydent RP. Najdłużej w tej sprawie milczeli obecni reprezentanci Polski. W końcu i oni jednak opowiedzieli się po stronie tradycji. - Moja osobista opinia jest taka, że na strojach reprezentantów Polski powinien być Orzeł. On zawsze był i zawsze powinien być - powiedział Paweł Brożek, strzelec jednego z goli w wygranym 2-1 towarzyskim meczu z Węgrami, który odbył się w Poznaniu. - Orzeł powinien być - takie jest moje zdanie. Nie wiem, dlaczego w takich sprawach zawsze musimy tłumaczyć się za związek. My przecież nie mieliśmy wpływu na to, w jakich będziemy grać koszulkach - dodał Łukasz Fabiański, który we wtorek bronił w naszej kadrze.