Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 37 spotkań drużyna Utrechtu wygrała 21 razy i zanotowała 10 porażek oraz sześć remisów. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Simon Gustafson z Utrechtu. Była to 35. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 55. minucie sędzia przyznał kartkę Seanowi Klaiberowi z drużyny gospodarzy. Niedługo później trener Utrechtu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Václav Černý, a murawę opuścił Jean-Christophe Bahebeck. W 67. minucie Darren Maatsen został zastąpiony przez Anasa Tahiriego. W 68. minucie kartką został ukarany Justin Hoogma, piłkarz gospodarzy. Jedynego gola meczu strzelił Melle Meulensteen dla jedenastki Waalwijk. Bramka padła w tej samej minucie. Przy strzeleniu gola pomógł Clint Leemans. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy kartkę dostał Sylla Sow, zawodnik Waalwijk. W 73. minucie Joris van Overeem został zmieniony przez Simona Makienoka, a za Gyrana Kerka wszedł na boisko Patrick Joosten, co miało wzmocnić zespół Utrechtu. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Dylana Vente'a na Maria Bilatego. W 88. minucie w drużynie Waalwijk doszło do zmiany. Ingo van Weert wszedł za Daana Rienstrę. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy, natomiast zawodnikom Waalwijk przyznał jedną. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 8 grudnia jedenastka Waalwijk będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie SC Heerenveen. Tego samego dnia FC Groningen będzie gościć zespół Utrechtu.