Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Drużyna AZ wygrała aż cztery razy, nie przegrywając żadnego spotkania. Od pierwszych minut drużyna AZ zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony zespołu Emmen była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Jedyną kartkę w meczu arbiter przyznał Pantelisowi Chatzidiakosowi z jedenastki gości. Była to 42. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 65. minucie Caner Cavlan został zastąpiony przez Jeana-Pierre'a Rhynera. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy AZ w 71. minucie spotkania, gdy Yukinari Sugawara strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Myron Boadu. W następstwie utraty gola trener Emmen postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Jariego Vlaka i na pole gry wprowadził napastnika Nikolaiego Laursena, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W 85. minucie boisko opuścili piłkarze Emmen: Lucas Bernadou, Robbert de Vos, a na ich miejsce weszli Hilal Ben Moussa, Ricardo van Rhijn. A trener AZ wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Tijjaniego Reijndersa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy. Murawę musiał opuścić Albert Guðmundsson. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie ukarał zawodników Emmen żadną kartką, natomiast piłkarzom gości pokazał jedną żółtą. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Natomiast jedenastka AZ w drugiej połowie wymieniła jednego gracza. Już w najbliższy piątek zespół Emmen rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jego rywalem będzie RKC Waalwijk. Natomiast 14 lutego SC Heerenveen zagra z jedenastką AZ na jej terenie.