Poprzedni selekcjoner Adam Nawałka wiedział, jak wykorzystać umiejętności Roberta Lewandowskiego. U Nawałki RL9 strzelił 37 goli w 40 meczach plus zaliczył 8 asyst (łącznie rozegrał 3335 minut - gol co 90 minut, udział w bramce - jako strzelający lub asystent - co 74 minuty!). U Jerzego Brzęczka wygląda to o wiele gorzej - w 17 meczach tylko 8 bramek i 5 asyst (gol co 178,5 minuty, udział w bramce co 110 minut). W niedzielę Robert Lewandowski - przez 96 minut meczu w Reggio Emilia - otrzymał 11 podań! Marcin Matuszewski pokazuje kilka tych sytuacji na swoim koncie TT - pisząc i zamieszczając printscreeny. Wygląda to dramatycznie. "Będzie bolało" - zapowiada analityk "Prawdy Futbolu". I boli, gdy spogląda się jeszcze raz na te sytuacje. Z reguły to są trudne piłki, w których "Lewy" skazany jest na walkę z dwoma, trzema, a najczęściej czterema rywalami! Pierwsza piłka wędruje do RL9 w pierwszej minucie. Pierwszy opis Marcina: "Z autu - między 5 rywali, w tym 1 na plecach i 2 tuż przed nosem. Strata". Drugi opis Matuszewskiego: "21 minuta i 55 sekunda - DWADZIEŚCIA MINUT PÓŹNIEJ! Głową, po losowej przebitce w środku pola. Między 4 rywali. Wybrnięcie z sytuacji "sombrerem", ale znowu między 4 rywali. Zakończone uwieszeniem się Włocha na RL9, faulem i łokciem odwetowym, za który - przy VAR - by była czerwona". Trzeci opis analityka: "Doliczony czas gry pierwszej połowy. DWADZIEŚCIA PIĘĆ MINUT PÓŹNIEJ!!! Długie crossowe podanie od Recy. Między 5 rywali, w tym 2 na plecach. Wygrana walka 1 na 1 w powietrzu, piłka przyjęta na klatkę piersiową, zabrana przez drugiego, podwajającego rywala. Strata". Ufff... Legenda polskiej piłki, Włodzimierz Lubański zaznacza w tym samym nagraniu "Prawdy Futbolu": "Dyskusja o samych podaniach do Roberta Lewandowskiego nie ma sensu... Wiadomo, że powinien mieć więcej piłek w polu karnym. Włosi nie pozwolili, żeby do Roberta trafiało więcej piłek". Zarazem 78-krotny reprezentant Polski - autor 48 goli - zwraca uwagę na zachowanie kapitana "Biało-Czerwonych". I nie ocenia tego zachowania dobrze. Lubański mówi: "Przez lata byłem kapitanem zespołu. Kapitanem jest się na dobre i na złe. I kapitan zawsze powinien być gotowy wytłumaczyć, co się stało. Dla mnie milczenie Lewandowskiego - po pytaniu dziennikarza jaki był pomysł na mecz z Włochami? - było jednoznaczne. Tym milczeniem okazał, że nie był zadowolony z tego, jak graliśmy. A kapitan tak nie powinien robić, bo to psuje atmosferę. Psuje całą sytuację wokół drużyny narodowej. Nie chcę nikogo na siłę krytykować, ale... dla mnie to było jednoznaczne uderzenie w trenera. Szkoda, że coś takiego występuje na linii selekcjoner-kapitan. W normalnej relacji to musi być jedność. Tymczasem we Włoszech nastąpił poważny zgrzyt". W poniedziałek pojawiła się informacja, że Robert Lewandowski ma problem z mięśniem i może nie zagrać z Holandią. Lubański komentuje: "Dla mnie to co najmniej dziwne. Dokończył mecz z Włochami. Jeśli to poważny uraz, to rzecz jasna może nie grać z Holandią. Jeśli jednak to miałoby być tylko coś drobnego, co łączy się z niezadowoleniem z gry we Włoszech, to coś najgorszego, co może się zdarzyć. Psuje relacje... Liczę na złość reprezentantów, którzy zechcą się pokazać na tle Holandii. Zespół dyskutuje, o tym co się dzieje. I zespół musi liczyć w tym momencie na kapitana. Ta sytuacja mąci atmosferę przed startem eliminacji mundialu, mąci przed finałami Euro 2021". Pytanie, co z tym zrobić i na ile to wina Jerzego Brzęczka? "Z zespołami czołówki europejskiej nasza reprezentacja nie może sobie poradzić w ostatnich latach. Nasza gra z Włochami wyglądała bardzo biednie" - przyznaje Lubański. W 9 meczach z silnymi rywalami - za kadencji Brzęczka - odnieśliśmy tylko 1 zwycięstwo (Austria 1-0), były 4 remisy (1-1 i 0-0 z Włochami, 1-1 z Portugalią, 0-0 z Austrią) i 4 porażki (0-1 i 0-2 z Włochami, 2-3 z Portugalią i 0-1 z Holandią). Dziesiąty mecz z silnym rywalem - po raz drugi w odstępie kilku dni - da odpowiedź, jaką pracę wykonuje Brzęczek. Na ile drużyna - w tym Lewandowski - jeszcze w niego wierzy? Bo kibice nie wierzą już wcale... Zobacz cały materiał na kanale "Prawda Futbolu" Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu"