Przeanalizujmy pokrótce pochodzenie piłkarzy powołanych przez Horsta Hrubescha: Andreas Beck - urodził się w Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, w miejscowości Kemerowo (Zachodnia Syberia - dziś Rosja). W 1987 roku już w najlepsze trwała "pierestrojka", a wkrótce ZSRR rozpadł się na kilkanaście państw, a rodzina Becków - mająca niemieckie korzenie - przeniosła się do Republiki Federalnej Niemiec; Marko Marin - urodził się w Jugosławii, tuż przed rozpadem tego kraju w miejscowości Bosanska Gradiska (obecnie Bośnia), wychowywał się we Frankfurcie nad Menem; Sebastian Boenisch - przyszedł na świat w Gliwicach na Górnym Śląsku; wychowywał się w Westfalii; Jerome Boateng - matka Niemka, ojciec z Ghany, urodzony w Berlinie, ciekawostką jest fakt, że jego dziadek ze strony matki był kuzynem Helmuta Rahna, legendy niemieckiej piłki z lat pięćdziesiątych, autora zwycięskiej bramki w finale MŚ 1954 z Węgrami; Dennis Aogo - matka Niemka, ojciec Nigeryjczyk, urodzony w Karlsruhe; Sami Khedira - matka Niemka, ojciec Tunezyjczyk, urodzony w Stuttgarcie; Mesut Oezil - przyszedł na świat w Gelsenkirchen w rodzinie tureckich emigrantów; Aenis Ben-Hatira - przyszedł na świat w Berlinie, ale pochodzi z Tunezji; Gonzalo Castro - urodził się w Wuppertalu, ale w rodzinie hiszpańskich emigrantów; Ashkan Dejagh - urodził się w Teheranie, ale wychowywał się w irańskiej rodzinie osiadłej w Berlinie; Chinedu Ede - przyszedł na świat w stolicy Niemiec, ale pochodzi z Nigerii. To prawdziwa mieszanka, przypominająca Francję z 1998 roku, która sięgnęła po mistrzostwo świata. Proszę mi wierzyć, że kilku reprezentantów niemieckiej młodzieżówki na finały ME w Szwecji to wielkie talenty. Część z tych zawodników grała już w pierwszej reprezentacji Niemiec. Najwięcej spotkań rozegrał Marin z Moenchengladbach - 6, Castro z Leverkusen wystąpił w 5 meczach, a Beck z Hoffenheim w 3. W lutym w kadrze zadebiutował Oezil - w towarzyskim spotkaniu z Norwegią. Co ciekawe, Niemcy pilnie zwracają uwagę na to, czy dany zawodnik jest "spalony" dla innego kraju, czy nie. Niedawno magazyn "Kicker" napisał: "Beck, Marin i Castro swoimi występami w pierwszej reprezentacji w meczach o punkty eliminacji mistrzostw Europy lub świata, na zawsze przesądzili swój reprezentacyjny los". Inna sprawa jest z Boenischem, a także Oezilem i Khedirą. Jeszcze niedawno obowiązywał przepis, że zmiana reprezentacji może nastąpić tylko do 21. urodzin. Boenisch świętował je 1 lutego 2008 roku. Jednak w czerwcu 2009 na kongresie FIFA w Nassau - na wniosek federacji algierskiej - zniesiono to ograniczenie. Tak więc Boenisch nadal może się zdecydować na Polskę. Oezil też nie jest "spalony", ponieważ zagrał w meczu towarzyskim, a nie o punkty. Co ciekawe nową regulację FIFA spokojnie przyjął dyrektor sportowy DFB (niemieckiej federacji piłkarskiej), Matthias Sammer. Najlepszy piłkarz Europy w 1996 roku mówi: "Jesteśmy gotowi korzystać tylko z zawodników, którzy w stu procentach są przekonani do gry w reprezentacji Niemiec - takich, którzy w pełni utożsamiają się z naszą ojczyzną". W tym tygodniu w "Kickerze" ukazała się informacja, że selekcjoner Polski Leo Beenhakker chce powołać Boenischa na towarzyskie spotkanie z Grecją - 12 sierpnia w Bydgoszczy. Sebastian jednak dystansuje się od tej propozycji. Obrońca Werderu Brema mówi: "Uczestniczę w turnieju o mistrzostwo Europy i tylko na tym się koncentruję". Niemiecką młodzieżówkę z zawodnikami z całego świata można zobaczyć w poniedziałek w trzecim grupowym meczu z Anglią (transmisja 20.45 w ZDF lub na stronie internetowej UEFA). Niestety - bez Boenischa, który nadal leczy kontuzję. Z szansy zmiany reprezentacji skorzystał właśnie pomocnik FC Schalke 04 Gelsenkirchen, Jermaine Jones, który ma na koncie 3 występy w pierwszej reprezentacji Niemiec. 27-letni piłkarz jest chyba pierwszym - obok Ludovica Obraniaka (24-letni pomocnik Lille grał w młodzieżówce Francji, w pierwszej reprezentacji Polski ma zadebiutować w sierpniu) - beneficjentem decyzji kongresu FIFA. Jones jest synem Niemki i amerykańskiego żołnierza, stacjonującego w latach osiemdziesiątych w Niemczech. Ostatnio był chwalony za grę w Bundeslidze, ale Loew konsekwentnie go pomijał. Po raz ostatni obaj panowie rozmawiali w lutym, kiedy to szkoleniowiec kadry przekazał mu informację o braku powołania na mecz z Norwegią. Jones w wywiadzie dla "Sport-Bildu" jest stanowczy: "Loew przekazał mi wówczas kilka uwag, które pilnie starałem się realizować w mojej grze. Jednak selekcjoner nie zwracał uwagi na moją dyspozycję, co jest nie fair". Jones dodał: "W niemieckiej kadrze jest tylko dwóch piłkarzy z charakterem - Ballack i Frings, a reszta jest spokojna i podatna na wpływy". Jones miałby wielką trudność z przebiciem się do składu Niemiec. Boenisch też nie ma łatwej drogi, ale jest wszechstronny i dużo młodszy. 22-letni zawodnik może grać i na prawej i na lewej stronie defensywy, mając ogromny ciąg na bramkę rywali. Na lewej stronie Niemiec jest Philipp Lahm z Bayernu Monachium i Marcell Jansen z HSV, a także Marcel Schaefer z Wolfsburga. Jednak na prawej stronie Loew nie ma faworyta, stąd nominacje dla Andreasa Becka, czy powrót do kadry po długiej przerwie Andreasa Hinkela, grającego ostatnio w Celtiku Glasgow.