Rozbitek rundy - Adam Nawałka, a wraz z nim cały Lech. W Poznaniu liczyli, że sowite opłacenie byłego selekcjonera w końcu skieruje lokomotywę na właściwe tory, ale zamiast stacji z napisem "mistrzostwo Polski", Lech ledwie załapał się na pociąg z napisem "grupa mistrzowska". Lokomotywą nie steruje już jednak Nawałka, który został zwolniony. Ogrodnik rundy - Michał Probierz. Na początku sezonu wydawało się, że dni hodowanej przez niego roślinki są policzone, tymczasem szkoleniowiec w końcu znalazł worek i to nawet nie z nawozem, ale z magiczną miksturą. Dzięki niej Cracovia wiosną spisała się świetnie i jest już na czwartym miejscu.Podróżnik rundy - Piotr Stokowiec. Po ostatnim meczu zaproponował dziennikarzom wycieczki do Rzymu i Madrytu ("latają tam tanie linie, można zobaczyć dobrą piłkę. Nikt nikomu nie broni. My byśmy chcieli kupić bilet na mecz za 10 zł i zobaczyć bardzo dobrą piłkę"), ale najlepszą podróż odbył jednak ze swoją Lechią - w poprzednim roku obejmował ją, gdy była na 12. miejscu (dwa punkty nad strefą spadkową), a doprowadził do wygrania sezonu zasadniczego w obecnych rozgrywkach.Siłacz rundy - Jakub Błaszczykowski, bo udźwignął presję. Od początku wszyscy na niego patrzyli, ale niewielu planowało ułatwić zadanie. Już na inaugurację w Zabrzu kibice go wygwizdali, a rywale otoczyli czułą opieką. Po niemrawym początku Błaszczykowski jednak rozkręcił się i w marcu został ligowcem miesiąca, a w reprezentacji zaliczył asystę. Wiosną w Wiśle zdobył pięć bramek. Zagubieńcy rundy - kibice Wisły Płock. Ci, którzy zaginęli gdzieś w drodze na stadion na mecz z Cracovią. Na spotkanie dotarło ich bowiem tylko 2013 i wiosną była to najniższa frekwencja w całej lidze. Taktycy rundy - kibice Jagiellonii. Tylu celnych i wartościowych rad piłkarze z Białegostoku nie otrzymaliby od żadnego trenera. Zostawili wezwani pod sektor kibiców, a tam... Materiał tylko dla pełnoletnich. PR-owcy rundy - działacze Arki Gdynia. Tak długo kombinowali jak i kiedy powiadomić świat o zwolnieniu trenera Zbigniewa Smółki, że zrobili to... godzinę przed meczem z Lechią Gdańsk, w którym szkoleniowiec jeszcze poprowadził zespół. Wyczucie idealnie pasujące do podręcznika "Jak nie zarządzać kryzysem".Samobójca rundy - Ricardo Sa Pinto. Od początku robił wiele, by długo w Ekstraklasie nie zabawić. Zresztą Portugalczyk słynie z tego, że w żadnym klubie nie wytrzymują z nim dłużej niż rok. W Legii krytyką i ciągłym narzekaniem szybko zniechęcił do siebie sędziów, dziennikarzy, kibiców, piłkarzy, a w końcu nawet prezesa Dariusz Mioduskiego, który trenera na lata pożegnał po niespełna dziewięciu miesiącach. Piotr Jawor Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy