Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 25 meczów drużyna Rudaru wygrała 12 razy i zanotowała dziewięć porażek oraz cztery remisy. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to piłkarze Rudaru otworzyli wynik. W 10. minucie na listę strzelców wpisał się Marko Krasić. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Rudaru w 19. minucie spotkania, gdy Velizar Janketić zdobył drugą bramkę. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Zawodnicy gości szybko odpowiedzieli strzeleniem gola. W 24. minucie bramkę kontaktową zdobył Miloš Radulović. Zespół Kom ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna gospodarzy, strzelając kolejnego gola. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry wynik na 3-1 podwyższył Tiaguinho. To pierwsza bramka tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Marko Krasić z Rudaru. Była to 45. minuta meczu. Drugą połowę zespół Kom rozpoczął w zmienionym składzie, za Žarka Popovicia, Andryję Kaluđerovicia weszli Nedjeljko Vlahović, Bojan Golubović. Po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Gola na 3-2 w 52. minucie strzelił Nedjeljko Vlahović. W 69. minucie kartkę dostał Ermin Seratlić z jedenastki gospodarzy. W 72. minucie Iguchi Ryosuke zastąpił Savę Gardasevicia. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Rudar: Amarowi Kaltakowi w 86. i Markowi Vukoviciowi w 89. minucie. Drużynie Kom zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem zespołu Rudaru. Arbiter nie ukarał zawodników Kom żadną kartką, natomiast piłkarzom gospodarzy przyznał cztery żółte. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy czwartek zespół Kom rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie FK Podgorica. Tego samego dnia OFK Petrovac będzie przeciwnikiem drużyny Rudaru w meczu, który odbędzie się w Petrovac na Moru.