Niespodziewane zdjęcie opublikował na Twitterze Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu, który razem z Hajtą tworzy niepodrabialny duet komentatorów. Obaj wciąż jeszcze raczą kibiców w Polsce swoją "spikerką" podczas meczów reprezentacji Polski, na finiszu walki o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji. Jedni ich kochają, inni nienawidzą, głównie ze względu na notoryczne lapsusy językowe Hajty, ale obok tej dwójki nie sposób przejść obojętnie. Właśnie Borek, w odpowiedzi na gorący okres w Bayernie Monachium, zamieścił fotografię, której zawartość jest frapująca. Na telefonie pojawiło się nieodebrane połączenie przychodzące, a właściciel numeru nazywa się... Uli Hoeness, czyli szef bawarskiego klubu. Do załącznika dziennikarz dodał komentarz: "Tomasz Hajto nie odbiera. Mówi, że ma dwa ważne mecze kadry do zrobienia ze mną. Niech sobie Uli radzi sam". Cała akcja prawdopodobnie jest żartem, ale nawet jeśli, to pokazuje dystans do siebie obu komentatorów. W tej chwili trenerem Bayernu tymczasowo został Willy Sagnol, ale na giełdzie już pojawiło się kilka nazwisk szkoleniowców, z których jeden na stałe przejmie schedę po Ancelottim. Art