Ten sezon rozpoczął się dla Marcina Kamińskiego fatalnie. Polak miał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie VfB Suttgart, które spadło z Bundesligi, ale już po 30 minutach nabawił się fatalnej kontuzji. Środkowy obrońca zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i musiał pauzować blisko 10 miesięcy. Powrotu nie będzie wspominał jednak najlepiej. Kamiński znalazł się co prawda w wyjściowym składzie i rozegrał całe spotkanie, ale stracona przez Stuttgart bramka mocno obciąża jego konto.Polski obrońca włączył się do akcji ofensywnej, ale w dość prosty sposób stracił piłkę na połowie rywala. Niżej notowane Wiesbaden ruszyło z kontratakiem i bezlitośnie go wykorzystało. Akcję zwieńczył Manuel Schaffler.Drużyna ze Stuttgartu miała przewagę i sześć minut przed końcem meczu doprowadziła do wyrównania. Wówczas wydawało się, że punkt spadkowiczowi Nicolas Ivan Gonzalez. Jednak nic z tego - w doliczonym czasie gry jeden z obrońców Stuttgartu dotknął piłkę ręką w polu karnym i Wiesbaden otrzymało rzut karny! Wykorzystał go Phillip Tietz i beniaminek 2. Bundesligi wygrał 2-1. Bardziej zadowolony od Kamińskiego może być za to Waldemar Sobota, który zaliczył asystę przy bramce Viktora Gyokeresa w 84. minucie meczu z 1. FC Nuernberg. Dwie minuty później został zmieniony.Była to jedyna bramka w meczu, w którym Nuernberg od 55. minuty grał w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza Christiana Mathenii. Golkiper otrzymał ją za faul poza polem karnym.W pozostałych niedzielnych meczach 2. Bundesligi Arminia Bielefeld zremisowała z Osnabrueck 1-1, a Greuther Fuerth zremisował 2-2 z HSV Hamburg.2. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG