W pierwszej połowie gospodarze znokautowali 5. zespół niemieckiej elity. Po przerwie także rządzili na murawie i powalili faworytów na kolana. W 12. minucie na listę strzelców wpisał się Christian Bassila głową pokonując Roberta Enke. W 30. minucie Dennis Soerensen pięknym strzałem również głową podwyższył na 2:0. Tuż przed przerwą kontrę Energie wykończył celnym strzałem Dimitar Rangelov. W 48. minucie gospodarzy od utraty gola uratowała poprzeczka (wolej Szabolcsa Husztiego). Pięć minut później pomocnik zespołu z Chociebuża Stanislav Angelov miał przed sobą tylko pustą siatkę, jednak fatalnie spudłował. O ile w tej sytuacji gościom dopisało szczęście, o tyle w 65. minucie mieli pecha. Daniel Ziebig strzelał na bramkę Enkego, piłka odbiła się od Stevena Cherundolo i zupełnie zmyliła bramkarza Hannoveru 96. Zdecydowanie wyżej notowani przeciwnicy wcisnęli wreszcie piłkę do siatki w 70. minucie. Gospodarze protestowali twierdząc, że Thomas Kleine był na spalonym. Sędzia zdania nie zmienił, ale piłkarzom Energie tym łatwiej było odżałować tę sytuację, że już po chwili Rangelov podwyższył na 5:1. Przemysław Trytko oglądał mecz z ławki rezerwowych Energie. Spotkanie oglądało 13000 widzów.