Rode przyznał, że po odejściu z Monachium, w Dortmundzie znalazł miejsce, w którym może objawić swoje możliwości i warunki, dzięki którym może się dalej rozwijać. "Thomas Tuchel był głównym powodem, dla którego dołączyłem do Borussii Dortmund. Czuję pełne wsparcie, a to przekłada się na pewność siebie" - przyznał Rode. 25-letni środkowy pomocnik rozegrał w ubiegłym sezonie jedynie dwa mecze w pełnym wymiarze czasowym w Bundeslidze (w sumie we wszystkich rozgrywkach 17 spotkań). Teraz szybko stał się wiodącą postacią nowej drużyny. "Przy tak dużej kadrze nikt nie może być pewnym miejsca w składzie. Moim celem jest ciągłe rozwijanie się i wywalczenie miejsca w podstawowym składzie" - powiedział skromnie Rode, podkreślając że konkurencja w Borussii jest ogromna, a każdy z jego konkurentów prezentuje inne walory. Rode wypowiedział się także o pogardliwym traktowaniu przez część niemieckich kibiców klubu RB Lipsk. Podczas meczu pierwszej rundy Pucharu Niemiec 20 sierpnia kibice Dynama Drezno wnieśli na stadion i rzucili przed jedną z trybun odciętą głowę byka, jasno dając do zrozumienia, jaki mają stosunek do klubu z Lipska. RB jest znienawidzony przez część niemieckich kibiców, którzy nie akceptują polityki jego sponsora - firmy Red Bull. Rode przypomniał, że w dzisiejszym biznesie piłkarskim sporo klubów funkcjonuje na podobnych zasadach, jak Lipsk, a frekwencja na stadionie RB pokazuje, że ten projekt jest trafiony. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Bundesliga - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a>