Tradycyjnie zwycięzca krajowego pucharu oraz triumfator ekstraklasy zmierzą się w spotkaniu o pierwsze trofeum w sezonie. Oba tytuły, podobnie jak przed rokiem, przypadły Bayernowi, a BVB zagra dlatego, że jest wicemistrzem Niemiec. Obie ekipy zmierzą się w meczu o Superpuchar po raz trzeci z rzędu. W 2012 roku lepszy okazał się Bayern, który wygrał 2-1 (jedyną bramkę dla przegranych zdobył Lewandowski), natomiast przed rokiem triumfowała drużyna z Zagłębia Ruhry. Wówczas po raz pierwszy w oficjalnym meczu na ławce trenerskiej Bawarczyków zasiadł Hiszpan Josep Guardiola, który musiał pogodzić się z porażką 2-4. "Jesteśmy bardzo zmotywowani i chcemy szybko złapać rytm nowego sezonu. Cieszymy się, że już niedługo się rozpoczyna" - przyznał obrońca Jerome Boateng, który w lipcu wywalczył mistrzostwo świata w Brazylii. "Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby jak najlepiej przygotować się na środowe spotkanie. Musimy wdrożyć w życie to, co ćwiczyliśmy na treningach" - dodał jego partner z defensywy Austriak David Alaba (obaj cytowani na oficjalnej stronie internetowej klubu). Wydaje się, że faworytem meczu o Superpuchar będzie Bayern, który pokonał Borussię m.in. w finale DFB-Pokal (2-0 po dogrywce). Ponadto BVB dostała przed kilkoma dniami lekcję futbolu od Liverpoolu, przegrywając z wicemistrzem Anglii 0-4 w sparingu. "W tej fazie, w której obecnie jesteśmy, ten rywal okazał się po prostu za silny. W każdym aspekcie czegoś nam zabrakło, stąd tak dotkliwa porażka. Ciągle jednak jesteśmy w trakcie przygotowań, sezon jest długi" - skomentował szkoleniowiec Juergen Klopp na oficjalnej stronie internetowej BVB. Także pomocnik Sven Bender uważa, że nie należy szczególnie martwić się wynikiem sparingu. "Przypisywanie ogromnej wagi temu rezultatowi z Liverpoolu byłoby błędem. Musimy potraktować to jako ostrzeżenie - teraz wiemy, nad czym musimy pracować. Chociaż nie jesteśmy zespołem, który może sobie przegrywać 0:4 w okresie przygotowawczym, niezależnie od tego, jak silny jest przeciwnik" - powiedział Niemiec. Z drugiej strony, zespół z Dortmundu będzie miał przewagę własnego boiska i przeszedł mniejsze przetasowania kadrowe niż rywale. Wprawdzie szeregi BVB opuścił Lewandowski, ale sprowadzono w jego miejsce króla strzelców Serie A Włocha Ciro Immobile oraz dobrze spisującego się w barwach Herthy Berlin w poprzednim sezonie Kolumbijczyka Adriana Ramosa. W kadrze pozostali także Polacy - Jakub Błaszczykowski (powraca do zdrowia po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana) oraz Łukasz Piszczek. Tymczasem Bayern sprzedał do Realu Madryt mistrza świata Toniego Kroosa, a do Atletico przeniósł się Chorwat Mario Mandżukić. Ponadto w środę nie zagrają kontuzjowani Francuz Franck Ribery oraz Brazylijczyk Rafinha. Spotkanie na Signal Iduna Park rozpocznie się w środę o godzinie 18.00.