- Ten historyczny dzień pozostanie na zawsze w mojej pamięci - powiedział Lewandowski po odebraniu certyfikatów. Polski napastnik wszedł na murawę w pamiętnym meczu po przerwie i między 51. a 60. minutą pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Taki wyczyn nie udał się jeszcze żadnemu innemu piłkarzowi w ponad 50-letniej historii Bundesligi. Ponadto ustanowił rekordy na: najszybszy hat-trick (3 min i 22 s), najszybciej strzelone cztery (5.42) i pięć (8.59) bramek. Nigdy wcześniej też w spotkaniu Bundesligi pięciu goli nie zdobył piłkarz, który rozpoczął je na ławce rezerwowych. - Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie ktoś w stanie to poprawić. Musi się na to złożyć mnóstwo czynników: szczęście, forma i odpowiedni mecz. Wydaje mi się, że ktoś tam na górze po prostu chciał, bym zdobył tego dnia pięć goli - przyznał Lewandowski.