Ma Pan na koncie 199 bramek w Bundeslidze. To byłoby coś niesamowitego przekroczyć 200 strzelonych goli, strzelając dwusetnego gola swojemu byłemu klubowi? Robert Lewandowski, napastnik Bayernu Monachium: - Każda bramka strzelona takiemu klubowi jak Borussia Dortmund to coś niesamowitego, szczególnie teraz kiedy walka o mistrzostwo Niemiec jest tak zacięta. 200 bramek to wielka liczba. Gdy przychodziłem do Bundesligi w 2010 roku to nie sądziłem, że mogę osiągnąć taki wynik. Dlatego to cieszy jeszcze bardziej. Która bramka była dla Pana najważniejsza? - Myślę, że gol z 2012 roku strzelony Bayernowi Monachium. To był mecz prawie decydujący o mistrzostwie Niemiec. Jeśli chodzi o bramki strzelone kiedy grałem w Bayernie, to ciężko mi wskazać jedną konkretną ponieważ w ostatnich czterech latach wygrywaliśmy z przewagą tytuły mistrzowskie. A który gol był najładniejszy? - Piątka bramka strzelona w 2015 roku Wolfsburgowi. To był początek sezonu. W tym absolutnie wszystko poszło po mojej myśli - zarówno gra jak i strzelone bramki. Czy napastnikiem trzeba się urodzić czy można się tego nauczyć? - Musisz mieć to w DNA. Gdy się jest młodym piłkarzem - do wieku 10, 12 czy nawet 14 lat - można nad tym pracować. Później jest już za późno. Co oznaczają dla Pana rekordy? - Są na pewno ważne, szczególnie, że jako napastnik jest o nie łatwiej niż gdy gra się przykładowo w pomocy. Dla mnie przede wszystkim oznaczają to, że moja praca przynosi efekty. Oczywiście gram dla dobra drużyny a nie dla rekordów, nie są one najważniejsze ale cieszę się jak je pobijam. To takie małe prezenty. Jupp Heynckes przewiduje, że strzeli Pan 250 bramek w Bundeslidze. Co Pan o tym myśli? - Jeżeli będę dalej strzelał z taką regularnością jak do tej pory, to jestem w stanie strzelić 50-60 bramek w dwa sezony. Natomiast każdy mecz jest inny, czasami trzeba grać inaczej; w jednym tak a w innym meczu inaczej - zgodnie z taktyką. Oczywiście 250 goli jest możliwe do zdobycia ale nie myślę o tym teraz, uświadamiam sobie takie rzeczy jakieś 5 bramek przed (osiągnięciem danego pułapu/liczby). A jak się Pan zapatruje na zdobycie 300 goli i bycie drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii Bundesligi po Gerdzie Mullerze. - Cóż, to jeszcze 100 bramek czyli jakieś cztery sezony regularnego strzelania goli. Nigdy nie mówię, że coś jest niemożliwe. Na ten moment jednak to zbyt odległa perspektywa. Jak długo jeszcze może Pan grać na tak wysokim poziomie? - Myślę, że do 35-37. roku życia. Jedno to organizm a drugie to głowa. Jedno i drugie muszą ze sobą współgrać. Czy obecny sezon uzna Pan za udany jeśli zdobędzie Pan koronę króla strzelców? - Mistrzostwo Niemiec jest priorytetem numer jeden, ale w połączeniu w koroną króla strzelców to idealne połączenie. Zdobycie tego tytułu to takie potwierdzenie mojego wkładu w grę drużyny w całym sezonie. Ale najważniejsze jest dobro drużyny. Pytanie quizowe: kto najwięcej razy asystował przy Pana bramkach? - Thomas Mueller. Zgadza się! Jak Pan myśli - dlaczego właśnie on? - Bardzo dobrze rozumiemy się na boisku, gramy razem już od pięciu lat. Thomas zawsze próbuje grać do przodu, myśli ofensywnie, a ja zawsze jestem gotowy na taką grę i podania od niego. Pańska umowa z Bayernem trwa do 2021 roku. Bayern chcę ją przedłużyć. Czy jest Pan na to gotowy? - Pierwsze rozmowy już się odbyły, ale to jeszcze potrwa. Koncentruję się teraz na końcówce sezonu - wyścigu o mistrzostwo Niemiec i wygraniu Pucharu Niemiec. Ale tak - jestem w stanie sobie wyobrazić, że zostanę w Monachium na dłużej.