Gospodarze na Schuco-Arena rozpoczęli bez kompleksów przed kompletem 23800 widzów. Przejęli inicjatywę i zdecydowanie częściej atakowali. W 15. minucie Arminia wyprowadziła kontrę, piłka trafiła na 16 metr do Artura Wichniarka, ale Polak fatalnie złożył się do strzału. W 19. minucie Olivera Kahna uratował słupek po strzale Sibusiso Zumy (fantastyczna centra Markusa Schulera po rajdzie lewą stroną). Tymczasem trzy minuty później Luca Toni bardzo dobrze zagrał w tempo do wychodzącego na czystą pozycję Francka Ribery'ego. Francuz wyczekał aż bramkarz gospodarzy będzie już leżał na murawie i z ostrego konta trafił do pustej siatki. W 35. minucie Mark van Bommel popisał się świetnym długim podaniem do Luki Toniego. Włoch wpakował piłkę do bramki, ale arbiter odgwizdał spalonego. Sędzia Michael Weiner był zaskakująco pobłażliwy dla Bawarczyków. Szczególnym przykładem był groźny faul Miroslava Klosego na bramkarzu Arminii w 44. minucie. Mathias Hain długo dochodził do siebie po nokautującym uderzeniu Klosego, a ten nie został ukarany nawet żółtą kartką. W przerwie lekarz uznał jednak, że Hain ucierpiał na tyle poważnie, że nie może grać dalej. W drugiej połowie kibice nie oglądali wielkiego widowiska. Sporo było fauli a mało klarownych sytuacji strzeleckich. Zobacz TABELĘ Bundesligi