Ekipa z Dortmundu znakomicie rozpoczęła sezon, ale później grała coraz słabiej i konieczna okazała się nawet zmiana trenera. W wyjściu z tarapatów nie pomagał zespołowi jego największy gwiazdor - Aubameyang. Wprawdzie strzelił w obecnym sezonie Bundesligi 13 goli, ale ważniejsza od dobra drużyny była dla niego kwestia transferu. Nie cofał się przed kolejnymi wyskokami, żeby tylko zmusić szefów do wydania zgody na odejście z klubu. Imprezował, spóźniał się na treningi, opuścił zebranie drużyny. W końcu został zawieszony, a Borussia grająca bez swojej gwiazdy nie potrafiła wygrać żadnego z czterech meczów. Teraz Aubameyang przeprosił kibiców BVB, ale jednocześnie przyznał, że celowo sprawiał problemy i osłabił drużynę. - Przede wszystkim przepraszam za wszystko, co wydarzyło się w zeszłym miesiącu. Chciałem jednak zmienić klub ubiegłego lata, lecz to nie wypaliło. Teraz musiało już do tego dojść. Może nie był to najlepszy sposób, ale wszyscy wiedzą, że "Auba" jest szalony. Tak jestem zwariowanym dzieciakiem, hahahaha! - napisał Aubameyang. - Popełniłem błędy, ale nigdy nie robiłem tego ze złością. Nigdy nie zapomnę czterech i pół roku w Borussii Dortmund, ponieważ wszyscy daliście mi siłę do tego, żebym znalazł się na poziomie, na którym teraz jestem. Dziękuję całej rodzinie BVB. Kibicom, klubowi, personelowi i oczywiście moim kolegom z drużyny. Wasz Auba17!!! - dodał Gabończyk. MZ