"Süddeutschen Zeitung" twierdzi, że włoski szkoleniowiec rozmawiał już z piłkarzem i zasugerował, że powinien znaleźć sobie nowy klub. Mario Goetze był bohaterem głośnego transferu, gdy w 2013 roku przeszedł z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium za 37 mln euro. Miał być jedną z największych gwiazd Bawarczyków, ale nie wywalczył sobie mocnej pozycji. W tym sezonie rozegrał jedynie 13 meczów w Bundeslidze, w których zdobył tylko jednego gola i zaliczył cztery asysty. W październiku doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry do lutego, ale po wyleczeniu jej nie potrafił przekonać do siebie trenera Pepa Guardioli. W efekcie ma za sobą stracony rok i nic dziwnego, że od pewnego czasu rozważa zmianę klubu. Jego kolega z Bayernu i reprezentacji Niemiec Thomas Mueller przyznał, że 23-letni nie jest zadowolony ze swojej sytuacji w Bayernie i w mediach od razu pojawiły się pogłoski o transferze. Z kolei Robert Lewandowski zaapelował do Goetzego, aby nie poddawał się i udowodnił krytykom, że bardzo się mylą. Wygląda jednak na to, że Goetze będzie musiał odejść z Bayernu, bo Ancelotti nie widzi go w swojej koncepcji. Od dłuższego czasu zachodnie media twierdzą, że najbardziej zainteresowany sprowadzeniem strzelca zwycięskiego gola w finale mundialu w Brazylii jest Juergen Klopp. Niemiecki trener doskonale zna potencjał piłkarza, bo Goetze był kluczowym zawodnikiem w Borussii Dortmund prowadzonej przez Kloppa. Niemieckie media spekulują, że piłkarz może powrócić do Dortmundu, ale nie chce o tym słyszeć część kibiców BVB, którzy wciąż nie mogą wybaczyć Goetzemu odejścia do ekipy największego rywala.