Co wspólnego z potworem ma "Lewy"? Chłopak przystojny, grający dobrze w piłkę, operujący nią ze sporą elegancją? "Kicker" argumentuje: "Sven Bender powinien grać w masce ochronnej, w której prezentuje się niczym potwór. Nie chciał w niej grać, ale dla Mainz i tak okazał się być potworem poprzez swoją grę. Potworem pożerającym rywala strzelanymi bramkami okazał się być także Lewandowski." Co ciekawe, niemieckie media i Bundesliga długo się zastanawiały nad tym, czy gola na 1-1 zapisać Reusowi, czy Lewandowskiemu. Polak pokazał klasę, bo wcale nie lobbował za tym, aby uznano go jemu - Nieważne kto strzela. Grunt, że zespół wygrywa - podkreślał Robert Lewandowski po wyjściu z szatni. Analiza powtórek wykazała jednak, że "Lewy" sprytnie dotknął piłki łydką i dlatego jemu tego gola przyznano. Robert dostał od "Kickera" notę 2, czyli bardzo dobrze. Podobnie zresztą jak Bender, którego uznano graczem meczu. "Dwójki" przyznano także Marco Reussowi i Marcelowi Schmelzerowi. Łukasz Piszczek został oceniony na 3, czyli dobrze. Gra Jakuba Błaszczykowskiego niemieckim dziennikarzom tym razem się nie spodobała - ocenili go na 4, czyli przeciętnie. Tak samo - zdaniem "Kickera" - wypadł też Mats Hummels. Niemcy podkreślają, że w meczu z Mainz już po raz czwarty w tym sezonie Lewandowski zapakował rywalowi podwójny ładunek bramkowy. Wcześniej uczynił to w meczach z Augsburgiem, Greuther Fuerth i Ajaksem Amsterdam. Przypomina się także, że po raz ostatni tak dobrą passę strzelecką w Bundeslidze notował w kwietniu 2008 r. Luca Toni z Bayernu Monachium. "Kicker" w zachwytach nad "Lewym" idzie dalej: przypomina, że strzelił już tyle samo goli dla Borussii, co jego poprzedni Lucas Barrios - 39. Różnica jest tylko taka, że Lucas potrzebował do tego 83 meczów, a Polak tylko 79.