Piszczek, który w tym spotkaniu miał odpoczywać, musiał wejść na boisko w 25. minucie, żeby zastąpić kontuzjowanego Marcela Schmelzera. Reprezentant Polski potrzebował zaledwie czterech minut, aby wpisać się na listę strzelców. Swój świetny występ Piszczek okrasił asystą przy golu Roberta Lewandowskiego w 83. minucie. Nic więc dziwnego, że serwis goal.com uznał polskiego obrońcę za najlepszego zawodnika meczu. Piszczek otrzymał cztery gwiazdki (pięć to maksymalna ocena). "Genialne wejście z ławki. Strzelił pierwszego gola i wypracował drugiego wspaniałym podaniem. Lewandowskiemu nie pozostało nic innego, jak trafić do siatki" - napisano w uzasadnieniu.Pół gwiazdki mniej od Piszczka otrzymał Lewandowski. "Reprezentant Polski pokazał co potrafi, kiedy idealnie wykończył zagranie Piszczka w końcówce meczu" - czytamy w serwisie goal.com. Tym golem "Lewy" odroczył koronację Bayernu Monachium o co najmniej tydzień.Trener BVB Juergen Klopp był zadowolony z wygranej, ale publicznie skrytykował rywali za brutalną grę. "Moi piłkarze mają guzy na głowach, poobijane nogi, a Marcel Schmelzer złamany nos i to w wielu miejscach" - mówił Klopp dziennikarzom. "W tym meczu było zbyt wiele starć, których nie chciałbym oglądać w futbolu. Pojedynki z VfB Stuttgart zawsze były zacięte, ale tym razem przesadzili. Bałem się, że będzie więcej kontuzji" - dodał szkoleniowiec Borussii.Klopp miał pretensje do arbitra Deniza Aytekina. "To był trudny mecz dla sędziego, ale kiedy jest tak wiele brutalnych zagrań, to arbiter musi pokazać więcej kartek" - podkreślił.Ze swoim trenerem zgodził się bramkarz BVB Roman Weidenfeller. "W kilku przypadkach mogło dojść do poważnych obrażeń. Tak ostra gra nie była konieczna" - stwierdził Weidenfeller. Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi