Całą sprawę ujawnił w czwartek "Bild", który informował o zajściu na zamkniętym treningu Bawarczyków. Według informacji gazety, podczas treningu miało dojść do kłótni, a potem w ruch poszły pięści. O co poszło Polakowi i Francuzowi? Niemcy uchylają dziś rąbka tajemnicy. Według monachijskiego dziennika "TZ", Coman nie do końca rozumiał, o co chodzi w poleceniach trenera Niko Kovacza, a Polak miał drwić z kolegi podczas ćwiczenia gry w ataku. To nie spodobało się młodszemu koledze "Lewego". Polak krytykuje też Comana za przesadną liczbę dryblingów i mało dokładnych podań do partnerów - twierdzi z kolei "Bild". Według czwartkowych doniesień Lewandowski i Coman skoczyli do siebie, ale na wzajemnych wyzwiskach się nie skończyło. W ruch poszły nawet pięści. Rozjuszonych zawodników rozdzielali obrońcy Niklas Suele i Jerome Boateng, ale nie poradzili sobie we dwójkę. Na pomoc ruszyli inny piłkarze. Szkoleniowiec zaskakująco pozwolił dokończyć zajęcia Polakowi i Francuzowi. Bayern nie wydał komentarza odnośnie sytuacji, którą opisały media. Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS