Krzysztof Piątek w Ekstraklasie nigdy nie miał opinii "cudownego dziecka". Miał jednak szczęście, że w polskich warunkach trafił na naprawdę dobrych szkoleniowców. W Zagłębiu Lubin znalazł się pod skrzydłami Piotra Stokowca, u którego w "Miedziowych" zagrał blisko 100 spotkań. Młodziutki napastnik uzbierał 18 trafień, ale szczyt jego skuteczności dopiero miał nadejść.Do Cracovii w 2016 roku ściągnął go Jacek Zieliński, także uznany fachowiec w polskich realiach, a po jego zwolnieniu szkoleniowcem Piątka został Michał Probierz. To właśnie on, gdy Piątek zdobył 21 bramek w sezonie 2017/18, powiedział o napastniku, że kto teraz nie wykupi go z Polski za 3 mln euro, będzie musiał zapłacić za niego 30 mln.Wypowiedź Probierza sprawdziła się bardzo szybko, bowiem zaledwie pół roku po wyjeździe z Polski AC Milan zapłacił za napastnika 35 mln euro! Zanim jednak się to stało, Piątek miał w Genui tylu trenerów, co wcześniej podczas kilkuletniej przygody w Ekstraklasie. Najpierw strzelał jak szalony pod wodzą Davide Ballardiniego, nieco wyhamował u Ivana Juricia (Genoa miała wówczas okropnie trudny terminarz), aż w końcu został wydarty z rąk Cesarego Prandelliego.W Milanie na Piątka czekał już Gennaro Gattuso, pod którego wodzą Piątek osiągnął względną stabilizację. Przez pół roku zdobył 11 bramek w 21 spotkaniach, a AC Milan otarł się o miejsce w europejskich pucharach. Włodarze "Rossonerich" uznali, że to zbyt mało i Gattuso pożegnał się z pracą.Po nim do klubu przyszedł Marco Giampaolo, lecz Milan zdecydowanie obniżył loty. Obniżył je także Piątek, a skuteczności Polaka nie zdołał poprawić Stefano Pioli. Po zaledwie pięciu bramkach w ciągu pół roku i transferze Zlatana Ibrahimovicia Piątek został oddany do Herthy Berlin. W której, podobnie jak w Milanie, szalał kryzys.Piątek u Juergena Klinsmanna zdążył zagrać zaledwie trzy spotkania (jeden gol), kiedy ten ogłosił na Facebooku, że rozstaje się z drużyną. Zastąpić na stałe miał go Alexander Nouri, jednak już po czterech spotkaniach (ponownie jedna bramka), on także został zwolniony. Zarząd Herthy wykorzystał przerwę w rozgrywkach na to, by zastąpić go Bruno Labbadią.To już dziewiąty szkoleniowiec w ciągu zaledwie 22 miesięcy od wyjazdu Piątka z Polski - oznacza to, że trenerzy w jego karierze zmieniają się średnio co 2,5 miesiąca. Pod ich wodzą Polak średnio rozgrywa 8,5 spotkania - i brak stabilizacji pod tym względem z pewnością może być jedną z przyczyn dla których "El Pistolero" po piorunującym początku we Włoszech znacznie spuścił z tonu. Dla porównania Robert Lewandowski - w ciągu 10 lat zagranicznej kariery - grał jedynie u sześciu etatowych szkoleniowców. Trenerzy i dorobek Krzysztofa Piątka po wyjeździe z Polski: Davide Ballardini (Genoa CFC, 1 lipca - 9 października 2018): 8 spotkań, 13 goli,Ivan Jurić (Genoa CFC, 9 października - 6 grudnia 2018): 8 spotkań, 3 gole, Cesare Prandelli (Genoa CFC, 7 grudnia 2018 - 23 stycznia 2019): 5 spotkań, 3 gole, Gennaro Gattuso (AC Milan, 23 stycznia - 19 czerwca 2019): 21 spotkań, 11 goli,Marco Giampaolo (AC Milan, 19 czerwca - 8 października 2019): 7 spotkań, 2 gole,Stefano Pioli (AC Milan, 9 października 2019 - 30 stycznia 2020): 13 spotkań, 3 gole,Juergen Klinsmann (Hertha BSC, 30 stycznia - 11 lutego 2020): 3 spotkania, 1 gol,Alexander Nouri (Hertha BSC, 11 lutego - 9 kwietnia 2020): 4 spotkania, 1 gol.Bruno Labbadia (Hertha BSC, 9 kwietnia - ?): czeka na pierwsze spotkania. WG