<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Bundesliga - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> Lewandowski był powszechnie krytykowany za to, że nie strzelał goli w najważniejszych meczach końcówki minionego sezonu. Polak został uznany głównym winnym tego, że Bayern nie zdobył Pucharu Ligi Mistrzów. Krótko później agent "Lewego" ogłosił, że jego klient chce zmienić klub, co dodatkowo zdenerwowało część fanów bawarskiego klubu. Władze Bayernu nie pozwoliły "Lewemu" odejść i musiał zostać w Monachium. W wywiadzie tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu niemieckiej ekstraklasy wytłumaczył, dlaczego wcześniej chciał odejść. - W dwóch, trzech meczach nie strzeliłem żadnej bramki i nagle każdy zaczął mnie atakować. Bossowie Bayernu nie wstawili się za mną - powiedział. - Jestem nieco zaskoczony tym stwierdzeniem - skomentował dyrektor Bayernu i przypominał, że bronił "Lewego", gdy w marcu i kwietniu nie strzelał goli w Lidze Mistrzów. - Podkreślałem, że uważam tę dyskusję za śmieszną. Zwłaszcza że dotyczy zawodnika, który w każdym roku strzela po 30 goli - dodał. Rummenigge ma też za złe Lewandowskiemu, że nie przyszedł do niego, aby porozmawiać w cztery oczy tylko przedstawił swoje żale za pośrednictwem prasy. - Uważam, że to śmieszne, gdy takie rzeczy przekazywane są przez media - podkreślił szef Bayernu. Mirosz