25-letni pomocnik doznał groźnego urazu w połowie drugiej części spotkania. Prosto z murawy trafił do szpitala, gdzie przeszedł badanie tomografem komputerowym. Wykazało ono złamanie kręgu szyjnego. "Lekarze powiedzieli mi, że miałem szczęście w nieszczęściu. Nie obwiniam rywala, to była bardzo niefortunna sytuacja. Mam nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia" - powiedział Guilavogui. W niedzielę mógł wrócić do domu z kołnierzem ortopedycznym, a w Wolfsburgu ma przejść kolejne badania. Na razie nie wiadomo, ile czasu będzie potrzebował, aby wznowić treningi.