Lecąc w poniedziałek do Florencji, Błaszczykowski udostępnił na Facebooku zdjęcie z samolotu, oznaczył się w Dortmundzie i napisał "Danke!". Odzew kibiców Borussii był ogromny. Wśród 5802 komentarzy nie sposób znaleźć negatywnych. Przeważają podziękowania i życzenia wszystkiego dobrego w nowym klubie. Możemy natknąć się także na takie wpisy jak: "Jesteś legendą", czy "Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach". W komentarzach fani pokazują też swoje oburzenie: "To jest do d...! Nie dostał szansy. Będziemy za Tobą tęsknić. Tak wiele pięknych wspomnień...Wszystkiego najlepszego na przyszłość. Prawdziwa miłość = Kuba". Błaszczykowskiego pożegnali także koledzy z drużyny. Ilkay Guendogan na Twitterze napisał po polsku "Do widzenia Kuba". Wpis opatrzył hasztagiem #DziękujęKuba i zdjęciem z Polakiem. Błaszczykowski w tym sezonie Bundesligi ani raz nie znalazł się w meczowej osiemnastce Borussii. Nowy trener Thomas Tuchel postawił na innych piłkarzy i mówił, że nie będzie robił problemów przy odejściu Błaszczykowskiego. Twierdził jednak, że w przyszłości wiążę nadzieje z polskim skrzydłowym, ale po kontuzjach Błaszczykowski musi nadrobić zaległości treningowe. Transfer skrzydłowego reprezentacji Polski wydawał się więc raczej przesądzony. Tuchel jednak nie zdecydował się włączyć go do składu i wpuścić na ostatnie kilka minut jednego z meczów, aby mógł pożegnać się z kibicami na Signal Iduna Park. - Kibice Borussii byli fenomenalni, na każdym kroku. Głównie dzięki nim udało mi się zajść z tym klubem aż tak daleko. Dziękuję im za te wszystkie lata. Mam nadzieję, że będę jeszcze miał okazję, by powiedzieć im to osobiście. Zostawiam w Dortmundzie część swojego serca - napisał na swojej stronie Błaszczykowski. O szacunku Błaszczykowskiego do kibiców Borussii niech świadczy fakt, że skrzydłowy odrzucił ofertę największego rywala klubu z Dortmundu, czyli Schalke 04 Gelsenkirchen. - Schalke bardzo nalegało, ale z szacunku dla kibiców BVB nie podejmowałem w ogóle tego tematu. Wciąż wierzę, że w piłce i w życiu ważne jest coś więcej, niż tylko pieniądze - stwierdził Błaszczykowski. Gdy Błaszczykowski przechodził do Borussii w lipcu 2007 roku z Wisły Kraków za nieco ponad 3 miliony euro, Borussia była jeszcze w kryzysie. W sezonie 2007/08 zajęła dopiero 13. miejsce w tabeli. Z roku na rok klub z Dortmundu się odradzał, a Błaszczykowski był pewniakiem na prawej stronie pomocy. Ostatecznie Błaszczykowski z Borussią wywalczył dwa mistrzostwa Niemiec, Puchar Niemiec, dwa Superpuchary Niemiec i dotarł do finału Ligi Mistrzów. Rozegrał 197 meczów w Bundeslidze. Strzelił 27 goli i zanotował 43 asysty. Już druga bramka Błaszczykowskiego z pewnością zapadła w pamięci kibiców Borussii. Polak strzelił pięknego gola w meczu z Bayernem Monachium 23 sierpnia 2008 roku. Spotkanie zakończyło się remisem 1-1. Teraz Błaszczykowskiego czeka kolejne wyzwanie. Polak został wypożyczony na rok do Fiorentiny za milion euro. Włoski klub zagwarantował sobie także prawo pierwokupu. Fiorentina ma swoje ambicje w Serie A i Lidze Europejskiej, gdzie w grupie będzie grać z Lechem Poznań. Dwa sezony temu na prawym skrzydle włoskiego klubu czarował Juan Cuadrado. Potem Mohamed Salah zachwycał kibiców. Teraz czas na Błaszczykowskiego. Grzegorz Zajchowski <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - tabela, wyniki, strzelcy, terminarz</a>