Odejście z AC Milan miało "uwolnić" Krzysztofa Piątka, ale wygląda na to, że jego nowa drużyna przeżywa równie głęboki - jeśli nawet nie głębszy - kryzys, co "Rossoneri". W grze Herthy nie funkcjonowało w sobotę nic. Koeln bezlitośnie wykorzystało słabość swojego rywala. W pierwszych minutach popisał dał napastnik Jhon Cordoba, który już w 4. minucie otworzył wynik meczu efektownym lobem. Kilkanaście minut później ponownie odnalazł się w polu karnym i było już 2-0. Trzecią bramkę Hertha sprezentowała rywalowi sama. Cordoba minął już bramkarza w polu karnym, ale tym razem zamiast strzelać, podał piłkę do kolegi. Jego strzał był bardzo nieudany i bramkarz Rune Jarstein zdążył z interwencją. Interweniował jednak tak nieporadnie, że wepchnął futbolówkę do własnej bramki, odbijając ją jeszcze po drodze od słupka! W drugiej połowie nie było wcale lepiej - patrząc na spotkanie z perspektywy Herthy i Piątka. Fani Koeln świętowali za to kolejne bramki swojego zespołu - najpierw na 4-0 podwyższył, wykorzystując sytuację sam na sam, Florian Kainz, a później cudownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Mark Uth - 5-0. Hertha BSC - 1. FC Koeln 0-5 (0-3) Bramki: 0-1 Cordoba (4.), 0-2 Cordoba (22.), 0-3 Jarstein (37. - bramka samobójcza), 0-4 Kainz (62.), 0-5 Uth (69.). Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy