Po dwóch porażkach z rzędu w Bundeslidze w ekipie Bayernu zrobiło się nerwowo. Szansą powrotu na właściwe tory miał być mecz z Werderem na własnym stadionie, tymczasem ekipa z Monachium źle rozpoczęła i szybko straciła gola. Bramki Philippe Coutinho i Roberta Lewandowskiego tuż przed przerwą pozwoliły faworytom objąć prowadzenie, ale wciąż czuć było napięcie. O tym, jak było silne, najlepiej świadczy spięcie pomiędzy Kimmichem a Boatengiem, do jakiego doszło jeszcze na murawie. Boateng rozgrywał słaby mecz i to po jego błędach Bayern stracił gola. Tak doświadczony stoper nie powinien pozwolić się tak łatwo wymanewrować Milotowi Rashicy. Miał kilka okazji, żeby zablokować rywala, wybić mu piłkę albo sfaulować. Boateng był jednak zadziwiająco bierny, zlekceważył przeciwnika, a temu wyszedł kapitalny strzał, po którym Manuel Neuer nie miał nic do powiedzenia. Prawdopodobnie właśnie o tę sytuację chodziło Kimmichowi. Podszedł do starszego kolegi, wymienili kilka zdań, po czym wyższy Boateng dotknął czołem głowy Kimmicha. Zanosiło się na bójkę, więc inny obrońca Bayernu - David Alaba nie czekał na rozwój wypadków tylko ostro ruszył rozdzielać kolegów.